Łódzki Klub Sportowy boryka się z kolejnymi problemami. Łodzianie dopiero co stracili Antonio Domingueza, tymczasem na finiszu sezonu mogą pojawić się następne ubytki kadrowe. Słyszymy, że z klubem żegnają się dwaj kilka dni temu nie otrzymał licencji na grę w Ekstraklasie. Klub nie spełnił kilku wymogów, spóźnił się z opinią biegłego rewidenta. Prokurent łódzkiej drużyny zapowiedział już odwołanie się od decyzji, jednak to nie koniec problemów ŁKS-u. Drużyna Marcina Pogorzały może stracić kolejnych – po Antonio Dominguezie – zawodników. Także w tym przypadku możemy być świadkami rozwiązania umów z winy i Stipe Jurić odejdą z ŁKS-u?Z naszych informacji wynika, że jeszcze przed końcem sezonu z ŁKS-u mogą odejść dwaj kolejni zagraniczni piłkarze. Mowa o Ricardinho oraz Stipe Juriciu. Brazylijczyk, który trafił do Łodzi w lutym 2021 roku, ma być już w drodze do domu. W obecnym sezonie rozegrał 20 spotkań, jednak ani razu nie trafił do siatki. Zaliczył jedynie asystę drugiego stopnia. Zawodnik ma rozwiązać kontrakt z powodu nieregulowanych WARTY W ŁODZI. WIDZEW ODJEŻDŻA ŁKS-OWIW podobnym położeniu znajduje się napastnik z Bośni i Hercegowiny – Stipe Jurić. W tym przypadku ŁKS ma jeszcze szansę na uratowanie sytuacji, bo termin zapłaty mija lada chwila. Jeśli jednak i on nie otrzyma zaległości, łodzianie będą musieli pogodzić się z kolejną stratą. Jurić w tym sezonie strzelił dwa gole i zanotował asystę w 19 występach na boiskach 1. grona piłkarzy, którzy opuścili ŁKS w trakcie obecnego sezonu z powodu zaległości finansowych, trzeba dodać także Mikkela Rygaarda. Duńczyk wyprowadził się z Łodzi już jesienią i znalazł zatrudnienie w Szwecji. Po jego odejściu władze klubu uspokajały kibiców, tłumacząc, że sprawy finansowe zostaną uregulowane. WIĘCEJ O 1. LIDZE:WSZYSTKIE PROBLEMY ŁKS-UWidzew Łódź rozszerza dział analiz [WYWIAD]Jak Łukasz Zjawiński odrodził się w Sandecji Nowy Sączfot. newspix Najnowsze 1 ligaCzłowiek, który odbudowuje Arsenal. Kim jest Edu Gaspar? Piłkarzem nie był wybitnym, za trenerkę nawet się nie zabierał, ale stanowiska dyrektorskie są pod niego skrojone. Po owocnej współpracy z Corinthians i reprezentacją Brazylii wrócił do Europy, gdzie podjął się niezwykle trudnej misji odbudowy Arsenalu po erze Arsene’a Wengera. Początki miał trudne, wdrożył plan pięcioletni, ale jego efektów na razie nie widać. Na razie, bo zbliżający się sezon ma być przełomowy. Mowa o Edu Gasparze, który odpowiada za świetne okienko transferowe Kanonierów. Pierwszy kontakt […] wspaniały gol Łukowskiego! [WIDEO] W tym sezonie Ekstraklasy Jakub Łukowski nie strzela brzydkich goli. Kapitalnie huknął na inaugurację z Legią Warszawa, a w trzeciej kolejce popisał się wspaniałą „bombą” w rywalizacji ze Śląskiem Wrocław. Umówmy się – Michał Szromnik nie miał szans, by obronić uderzenie pomocnika złocisto-krwistych. Chyba że dostałby skrzydeł… ŁUKOWSKI ON FIRE! 🔥 „Cudo, majstersztyk”‼🤯 Takie gole kochamy! 🔝 💻 Transmisja meczu Korona – Śląsk w CANAL+ SPORT i CANAL+ online […] kryzys czy większy problem? Dobek i spółka zaliczyli falstart Adam Kszczot i Marcin Lewandowski przez lata walczyli o medale każdej wielkiej imprezy. W okolicach 2020 roku na horyzoncie pojawili się też ich następcy. Krzysztof Różnicki, Mateusz Borkowski, Patryk Dobek i nie tylko. Mimo tego obecny sezon na średnich dystansach jest dla Polaków rozczarowujący. Czy ME w Monachium to zmienią? „Suche wyniki” nie wyglądają najlepiej. Jedynym Biało-Czerwonym specjalizującym się w biegu na 800 lub 1500 metrów, który awansował do finału podczas mistrzostw […] rezerwowy odchodzi. Alexis rozwiąże kontrakt z Interem Od początku letniego okna transferowego władze Interu Mediolan starały się wypchnąć z klubu Alexisa Sancheza i – jak informuje Fabrizio Romano – wreszcie dopięły swego. Sowicie opłacany Chilijczyk rozwiąże umowę z Nerazzurrimi. Sanchez do Interu dołączył przed sezonem 2019/20, ale nie stał się wiodącą postacią ekipy z regionu Lombardia. Co prawda wystąpił w 108 meczach, tyle że jedynie w 40 w wyjściowej jedenastce, co przy zarobkach siedem milionów euro netto […] napastnik na wylocie z Widzewa, veto w sprawie Starzyńskiego Zgodnie z informacjami Łukasza Grabowskiego z Faktu, w najbliższym czasie z Widzewa Łódź odejdzie napastnik Mattia Montini. Jednocześnie stanęły negocjacje w sprawie sprowadzenia Filipa Starzyńskiego z Zagłębia Lubin. Montini w tym sezonie ani razu nie znalazł się choćby w kadrze meczowej RTS i – jak pisze Grabowski – to nie przypadek. Włoskiemu atakującemu nie po drodze z trenerem Januszem Niedźwiedziem, przy czym nie to przelało czarę goryczy, a kilkukrotne nieprofesjonalne zachowanie zawodnika. Montini […] prosi Kolegium Sędziów o wyjaśnienie kilku decyzji z meczu z Wisłą Kraków W sobotę Arka Gdynia poniosła porażkę z Wisłą Kraków 0:1, w poniedziałek prezes zarządu klubu Michał Kołakowski wysłał pismo do Kolegium Sędziów z prośbą o wyjaśnienie kilku decyzji arbitra Jarosława Przybyła. Kołakowski pyta dlaczego Ivan Jelić Balta nie dostał bezpośredniej czerwonej kartki w 25. minucie i drugiej żółtej w 44. minucie spotkania (najpierw za faul, następnie za odkopnięcie piłki po gwizdku). Całe pismo zostało opublikowana na profilach Arki w mediach […] alternatywa dla kursu UEFA PRO. Trener-słup wrócił na karuzelę W środowisku trenerskim mówi się, że polscy szkoleniowcy zarabiają niewiele. Bzdura! Jeżeli masz łeb na karku… zarabiać możesz nawet ciesząc się wolnym weekendem. 28 sierpnia 2021, Źlinice, woj. opolskie. W przerwie meczu miejscowego Orła z Klubem Sportowym Krasiejów trener wpada rozwścieczony do szatni. Zawodników miesza z błotem, chociaż prowadzą oni 3:0. Ten wynik zna ze Stambułu, wie, że 3:0 to nie przelewki. Nie chce być drugim Ancelottim. Ostatecznie […] Arka utonęła w Wiśle. Biała Gwiazda z ważną wygraną Wisła Kraków pokonała 1:0 Arkę Gdynia w hicie trzeciej kolejki 1. ligi. Mecz nie stał na najwyższym poziomie, a najważniejszymi wydarzeniami spotkania okazały się dwie czerwone kartki otrzymane przez zawodników żółto-niebieskich. One ustawiły starcie i wynik, bowiem jedynego gola po rzucie karnym zdobył Michał Żyro. Łącznie Wisła Kraków i Arka Gdynia spędziły w Ekstraklasie 98 sezonów. Dla Białej Gwiazdy nadrzędnym celem od dwóch miesięcy jest […] bierze młodzieżowca z Legii Warszawa Pierwszoligowa Resovia Rzeszów pozyska nowego obrońcę. Zawodnikiem klubu z Podkarpacia zostanie piłkarz Legii Warszawa, Nikodem Niski. Boczny defensor przeniesie się na zasadzie transferu definitywnego z Legii Warszawa do Resovii Rzeszów. Pierwszoligowy klub ma w najbliższym czasie potwierdzić transfer zawodnika ze statutem młodzieżowca. W swojej karierze 20-letni Niski reprezentował głównie barwy rezerw stołecznego zespołu, w których zaliczył: 56 występów bramkę 3 asysty W przeszłości obrońca był wypożyczany […] przerwy po faulu kolegi z zespołu. Popis głupoty Bartosza Kwietnia Trzy tygodnie w porywach do miesiąca. Tyle będzie pauzował Ruben Hoogenhout z Resovii po faulu w meczu z Wisłą Kraków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Holendra wyciął kolega z zespołu. Wyciął, dodajmy, w wyjątkowo paskudny sposób. Jeśli ktoś widział tę sytuację, to musiał „poczuć” wejście Bartosza Kwietnia w nogi Hoogenhouta. Wejście, po którym holenderskiemu obrońcy od razu spadł but, a w miejscu, w które trafił pomocnik Resovii, getra przybrała rubinowy kolor. Polała […] mecz w Gdyni. Bezbramkowy remis Arki z Zagłębiem Cóż to było za ekscytujące spotkanie w Gdyni! Te pościgi, te wybuchy… a tak naprawdę to nie. Zagłębie Sosnowiec przyjechało na stadion Arki, żeby nie dostać w czapkę. I? Nie dostało, bo uznało, że 0:0 na trudnym terenie to dobry wynik. Z kolei gospodarze wyszli z założenia, że są tak mocni, że w końcu piłka sama wpadnie do siatki. O dziwo, nie wpadła. Miał to być hit 2. kolejki I ligi, a wyszedł wielki kit. Po pierwszej serii gier wydawało się, że hitem tej kolejki będzie starcie Arki […] pod wodzą Brzęczka w końcu wygrała mecz! Ludu świata, stało się. Wisła Kraków wygrała mecz. Dość powiedzieć, że ostatnie zwycięstwo drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka odniosła 10 kwietnia — lata świetlne temu i jeszcze w Ekstraklasie! Zła seria została więc przerwana. Pierwsza seria gier nie była udana ani dla Resovii, ani dla Wisły Kraków. Rzeszowianie zaczęli sezon od wyjazdowej porażki z Zagłębiem Sosnowiec (1:2), a Biała Gwiazda rozczarowała kibiców, remisując po słabym meczu […]
Znaczenia i definicje "niedobry". pozbawiony dobroci. Marty rodzice są niedobrzy, bo nie pozwalają jej bawić się z biedniejszymi. przynoszący szkodę. który jest wbrew zasadom, kanonom, wartościom. taki, który nie jest odpowiedni, nie pasuje. nie zapowiadający się, nie rokujący. bez staranności. bez optymizmu.
WTMW. Pozdrawiam wszystkich Czytelników, a najbardziej tych, którzy wchodzą na GWBA codziennie i tak niezmiennie od jedenastu lat. Ostatnio były podśmiechujki o określenie “unikalny użytkownik”. Zainteresowanym tłumaczę: unikalny użytkownik to taki, którego IP w skali danego okresu czasu (dajmy na to miesiąca) figuruje w rejestrach google przypisanych do naszej witryny i liczy się raz. Nawet jeśli odwiedzasz stronę siedem dni w tygodniu po siedem razy dziennie, liczy się jako sztuk jeden. Rozumiemy się? Patrząc z tej perspektywy, wynik 121 233 użytkowników od 16 czerwca do 15 lipca 2022 roku uważam za wyśmienity. Dzięki chłopaki. Tak, macie rację, hehe. Phoenix Suns po sześciu godzinach wyrównali ofertę Indiany za DeAndre Aytona. Tego należało się spodziewać. Przez to całe targowanie i brak wcześniejszej oferty klimat się trochę w Arizonie skiepścił, ale mówimy o profesjonalnym sporcie, gdzie nie ma miękkiej gry. Ayton to nie jest difference maker, ani gwarancja czegokolwiek w lidze, zarobi mniej niż dozwalają przepisy, ale i tak kapuchę trzepie nieprzyzwoitą. Zamiast 177 milionów dolarów za pięć lat środkowy zarobi 133 miliony w cztery lata. Jeśli ktoś nadal spodziewa się transferu DA, musi pamiętać, że nie może zostać posunięty wcześniej niż 15 stycznia 2023 roku. Konkretnie do Pacers nie może trafić przez rok, a także ma przez rok możliwość zawetowania wszelkich transferów ze swoim udziałem. Tak to działa w przypadku wyrównania oferty za zastrzeżonego free-agenta, o ile komisarz ze współpracownikami niczego nie pomieszali ostatnio w CBA, nie wiem, nie sprawdzałem. Tak więc Słońca lecą stały składem: PG: Chris Paul / Cameron Payne SG: Devin Booker / Landry Shamet / Damion Lee SF: Mikal Bridges / Cameron Johnson / Josh Okogie PF: Jae Crowder / Torrey Craig C: DeAndre Ayton / Bismack Biyombo / Dario Saric / Jock Landale Other NBA news -> Słyszę, że Heat chętnie przetrzebią skład / skupią z rynku wybory draftu by docelowo przekonać do siebie szefostwo Brooklynu w sprawie Kevina Duranta. Wiecie, śledzę poczynani Pata Rileya już od wielu lat i jeszcze nigdy żadne spekulacje kadrowe dotyczące Miami powtarzane w mediach nie miały przełożenia na rzeczywistość. Pamiętam idiotyczną minę Briana Windhorsta, który w 2010 roku, w studiu na żywo dowiedział się o uformowaniu Big 3. O ile pewne rzeczy są nieuniknione (Donovan Mitchell i Kyrie Irving zmienią barwy klubowe) tak w przypadku Heat nie wiemy nic. -> A właśnie, o ile Mitchell zostanie rychło posunięty z Salt Lake City, możliwe że Russell Westbrook wyląduje w Utah. Lakers musieliby dołożyć wybór draftu, a Jazz wykupić umowę Patricka Beverleya, bo żadna szatnia nie pomieści w sobie tej dwójki, hehe. To wszystko natenczas. Nie mam zasięgu, wracam w poniedziałek. Zostawiam Was w sprawdzonych rękach BLC, który przygotował dla nas poniższy felieton. Przyjemnej lektury! B Kilka młodych graczy błyszczy w summer league. Można powiedzieć, że liga letnia generalnie nie ma znaczenia i nie będzie to dalekie od prawdy, tylko że, jak na słynnym memie “Ale po co o tym mówić? To niedobra jest.” O wiele bardziej podoba mi się podejście optymistyczne do tego tematu. Wszak któż nie lubi młodych zawodników, z tą ich młodzieńczą zadziornością walczących o… no właśnie, o co? O marzenia? Wielu z nich dopiero ustawia się w kolejce po kontrakt, więc o marzenia biją się na letnich parkietach jak najbardziej. Poza tym o pozycję w składzie, ligowej hierarchii itd. Każdy z nich wie, po co tam jest. Liga, żeby nadać tym zmaganiom bardziej formalny charakter, zdecydowała się w tym roku po raz pierwszy wprowadzić… pierścienie mistrzowskie Summer League For the first time, rings will be handed out to the Summer League champions. We got an exclusive look on NBA Today. What do you think? — Malika Andrews (@malika_andrews) July 8, 2022 Jasne, to nie jest i nie miało być trofeum, o którym ktoś wspominać będzie w kontekście swojego legacy, bo to tak, jakby chełpić się tytułem króla strzelców turnieju play-in. Sam akcent jest jednak fajny i w jakiś sposób pomaga nam wypełnić newsową pustkę sezonu ogórkowego. O wiele bardziej niż same nagrody interesujące są jednak sylwetki zawodników, jacy się w lidze letniej prezentują. I można słowo “sylwetki” potraktować dosłownie. Taki na przykład Chet Holmgren, zbierający same ochy i achy za swoją grę z Joshem Giddeyem w OKC, ma chyba najdłuższą nogę, jaka kiedykolwiek stanęła na parkietach Ligi Letniej. Ktoś widział mój kij do hokeja? A, tu jest: Holmgren zaskoczył wszystkich tak bardzo, że aż go rekordzistą obwołali. W debiucie zaliczył 23 punkty, 7 zbiórek i 6 bloków. Właśnie te sześć czap zaczęto sprzedawać jako nowy rekord rozgrywek letnich, tyle tylko, że nie jest to prawda. To znaczy na tablicę rekordów się załapie, ale razem z ośmioma innymi zawodnikami, ex-aequo na miejscu czwartym. Podium okupują: Jaren Jackson Jr. (2018) Jackie Carmichael (2013), Kent Bazemore (2012). Wszyscy mieli po siedem bloków. Former @MSU_Basketball forward Jaren Jackson Jr. had seven blocks in Summer League action. — Brad Galli (@BradGalli) July 15, 2018 Jeden blok w tę czy w tę, a komu to robi różnicę, prawda? Holmgren jest jednak wysokim wyborem. O zawodnikach z top 10 rocznika powiemy, że są “przeznaczeni do wielkości”. W tym tekście chciałbym zaprezentować natomiast kilku underdogów, którzy spisują się nad wyraz dobrze w te wakacje. Oto oni: CZYTAJ DALEJ >>
Obrzydliwe i niepotwierdzone informacje godzące w klub człowieka honoru, który jak nikt szanuje wartości futbolu. :( Po co o tym mówić?
Izrael:- jest bogaty- ma silną armię- większość broni i amunicji produkują sami u siebie- nie mają około 80-ciu głowic atomowychNo to chyba mogą sobie decydować sami gdzie latają ich samoloty oraz z jakich krajów (i z kim na pokładzie) do nich przylatują. To się chyba nazywa - niezależność ... @Xanthus Turcja czynnie i wydajnie wspiera Ukrainę. @poradnia , niektórzy mają na świecie wyjebane w ten konflikt, bo są tak daleko, że ich to nie dotyczy. Mam nieodparte wrażenie, że Izrael kilka razy znajdował się w mało komfortowej sytuacji, a wówczas świat miał ich kompletnie w dupie, a nawet robił trochę pod górę, kierując się własnymi interesami. Poza tym całe mnóstwo obywateli Izraela to Rosjanie. Więc zasadniczo tu nic nie dziwi, najwyraźniej Izrael wyznaje doktrynę, że biznes to biznes. Ostatnio edytowany: 2022-03-09 11:38:21 @nevya Izrael nie tyle jak piszesz, najwyraźniej, co jak powszechnie wiadomo, wiernie i tradycyjnie wyznaje zasadę, że biznes to biznes, co jest prawdopodobnie jedną z głównych przyczyn tych mało komfortowych sytuacji, o których wspomniałeś. Nawet w nalepszych rodzinach zajmujących się handlem bronią czy narkotykami ktoś czasami ginie od własnego asortymentu. Sama postawa Izraela w ogóle by mnie nie dziwiła, gdyby nie fakt, że jednak Izrael kojarzy mi się jako dość stabilny sojusznik USA. Ale może już się pozmieniało. Choć bardziej prawdopodobne, że USA propagandowo nakłada sankcje, ale zostawia sobie zabezpieczenie. -- Nice try, mordo po smalcu Izrael nie chce się otwarcie angażować bo po cichu dogadali swoje bezpieczeństwo w sytuacji kiedy przy ich granicy nad Syrią ruscy całkowicie kontrolują rosja gospodarczo jest w stanie utrzymywać siły na bliskim wschodzie gdzie są znaczącym graczem dopóty Izrael nie będzie zię otwarcie angażował w ostry spór z rosjaniami.(nie poprawiać małych liter w określeniach tych brudnych onuc) -- Nie lubię siebie sam. Za dobrze siebie znam ( @waldek52 ... że w rozumieniu żydowskiej filozofii biznesu uniknięcie w określonych sytuacjach straty, już jest świetnym geszeftem, tajemnicą żadną nie jest. Żydzi mają całe tomy dobrze zracjonalizowanych przesłanek tłumaczących dowolną wykładnią, takie a nie inne decyzje dotyczące dowolnych manewrów związanych z zyskiem. Tu chodzi bardziej o przyzwoitość, czy raczej o skłonność do jej braku. No i pewnie nie bez znaczenia jest fakt, iż jak ktoś nie zna angielskiego ani hebrajskiego, to istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, iż porozumie się z tambylcami po rosyjsku. -- Live For The Moment Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj
Ale tylko czoło zmarszczył; Drugi mówić miał najmłodszy, Więc powiedział coś, trzy-po-trzy; Potem głuchy streścił szeptem Wszystko to, co słyszał przedtem; Ślepy mówił o kolorach, Lecz przeoczył coś, nieborak; Zaś niemowa opowiedział O tym, czego sam nie wiedział.
1/32 Historic Cars – Airfix W ramach tygodnia ze starociami powracam do Airfixa. Nie dlatego, że jestem fanbojem tej marki. Wręcz przeciwnie. Nie mogę bowiem wyjść ze zdumienia nad tym, że producent, który w połowie minionego stulecia był w awangardzie rozwoju technologicznego w branży plastikowych modeli do sklejania, teraz jest synonimem archaicznej tandety. Oczywiście zarówno od jednego, jak i od drugiego nie brakowało wyjątków, ale fakt pozostaje faktem, że Airfixami ekscytować się obecnie mogą wyłącznie grzyby na wyspach. No bo jak współcześnie można za dobry uznać choćby taki wykwit jak Mustang w 1/48 tego producenta.. Ale po co o tym mówić, to niedobra jest. Pomówmy za to o tytułowych miniaturach historycznych samochodów, w skali z jednej strony popularnej, ale z drugiej mało typowej (przynajmniej obecnie) dla pojazdów – 1/32. A wraz z pierwszym z nich przeniesiemy się w rok 1975. Wtedy to na rynek trafiło 1/32 Bugatti 35B 1930 Historic Cars Special Edition Airfix – 02451 (03442-9) Tu już w pudełku i wydaniu nieco jednak późniejszym, bo wydanym pod koniec lat osiemdziesiątych. Opracowanie samego modelu nie zmieniało się jednak – nie licząc kosmetycznych metamorfoz instrukcji Instrukcji w może niezbyt praktycznym formacie, ale pod względem czytelności zupełnie udanej Plastik to cztery ramki oraz elementy luzem. Choć może pierwotnie były z tymi ramkami scalone – nie mam pewności. Ale tu warto na same ramki zwrócić uwagę, bo ich forma jest dość charakterystyczna dla wiekowych modeli. Projektanci mieli bardzo pragmatyczne i oszczędnościowe podejście – ramki są, bo do czegoś elementy muszą być przyczepione. Ich kształtem czy estetyką nikt nie zawracał sobie głowy. Tutaj należą się wyrazy uznania dla Japończyków, którzy zdaje się dość wcześnie skonstatowali, że prezencja ramek również wpływa na pierwsze wrażenie, a więc i na ogólną ocenę modelu. Dlatego dość wcześnie zaczęli te ramki robić porządnie. Myślę, że dodatkowo nie bez znaczenia był fakt, że takie ramki, jakie znamy dzisiaj, lepiej zabezpieczają znajdujące się w nich elementy. Tymczasem w wydaniu wczesnych Airfixów rezultatem badziewnych ramek były odpadające od nich elementy, pałętające się luzem po pudełku (zazwyczaj bez żadnego dodatkowego zabezpieczenia w postaci worka foliowego) Uwagę zwraca tutaj karoseria – nie licząc pokrywy silnika odlana w jednym kawałku W jednym kawałku, ale bez uproszczeń kosztem detali – nawet jeśli nie wszystkie z nich oczarowują finezją. Ważniejsze jest jednak, że wszystko to mamy dzięki zastosowaniu wielodzielnych form! Bryła jest odrobinę zwichrowana, ale kolejne elementy, w tym choćby podłoga, całość stabilizują i wzmacniają konstrukcję Miniatura jest całkiem szczegółowa zarówno pod względem konstrukcji, jak i detali. Te ostatnie dają znać, że mamy do czynienia z leciwym już opracowaniem, ale jednak są ostre, w miarę wyraźne, choć nie zawsze staranne. Rozbrykane przetłoczenia otworów chłodzących na pokrywie silnika czy mało wyraziste imitacje wskaźników tablicy przyrządów, prawdę mówiąc nie do końca licują z innymi szczegółami – choćby układu jezdnego i kół Dość groteskowo wygląda figurka kierowcy, co dziwi o tyle, że produkowane przez Airfix w tym czasie figurki żołnierzy z epoki napoleońskiej są naprawdę dobre – pod wieloma względami nawet dzisiaj. Ale kierownik Bugatti dobry nie jest. Bardzo nie jest To również niedobra jest, więc zamiast mówić o figurce, pomówmy o kolejnym zestawie, który mogę tu zaprezentować dzięki uprzejmości Pawła Krasickiego. O ile wypożyczenie Bugatti było bonusem, to o następnym wiedziałem, że ma, bo sam mu swego czasu opchnąłem… 1/32 1933 Alfa Romeo Airfix – 02441 (0201) To znowu reedycja – niestety ostatnia, z 2004 roku. Niestety, bo to także całkiem niezły zestaw. Oczywiście ma te same wady – podłego wyglądu i umiarkowanie praktyczne ramki, z których wypadają elementy (choć tu niektóre zostały wycięte) W tym zestawie również znajdziemy figurki – bo już nie jedną, a dwie. I szkoda, że nie zostały odrobinę bardziej rozczłonkowane, bo ograniczenia technologii doprowadziły do pewnych uproszczeń. I to jest podstawowa ich wada – bo wzór wyrzeźbiony został na nawet przyzwoitym poziomie. A potem niepotrzebnie uproszczony Pod względem jakości detali Alfa Romeo prezentuje się lepiej niż prezentowane wyżej Bugatti – wszystko wygląda bardziej starannie. Przy czym nie wszystko jest idealne, bo na przykład całkiem cienkie i wyglądające lekko błotniki zepsuto gniazdami na ich podpory. Z kolei na plus zaliczyć można kształty i faktury tapicerki siedzisk Uwagę zwracają zarówno bieżnik, jak i szczątkowe napisy na oponach. Szprychowe koła siła rzeczy są uproszczoną płaskorzeźbą Choć uproszczoną nie tak bardzo, jak pomyśleć by można – tak się składa, że Paweł zaczął prace nad tym modelem. A zaczął od sprawdzenia, co się stanie, gdy się lekko zeszlifuje odwrotną stronę krążków ze szprychami właśnie. I trzeba przyznać, że wstępny rezultat przybliża całość do faktów w skali Ja w sumie kilkanaście lat temu również zająłem się tym modelem; utknąłem na etapie malowania. Ale stwierdzić mogę, że sklejanie tej miniatury należy do zupełnie przyjemnych. Oczywiście najpierw trzeba poświęcić trochę czasu na obróbkę detali, ale pod względem spasowania i zmyślnego opracowania konstrukcji trudno stawiać jakiekolwiek zarzuty Podsumowując – kolejny ciekawy i w sumie fajny model. Lepszy od Bugatti. A dziwne jest to o tyle, że jednak kilka lat starszy Porównanie dwóch opracowań to jednak wciąż zbyt mało, by w ogóle artykułować o uwstecznianiu się producenta. Zresztą nawet jeśli dołoży się trzeci, to wciąż zbyt mało, by wysnuwać jakieś wnioski na ten temat. Ale zerknijmy jeszcze na kolejne opracowanie, tym razem samochodu współczesnego 1/32 Triumph 4A Airfix – 02419 (M202C) Współczesnego z perspektywy czasów, w których opracowywany był ten model. Bo Triumph TR4 produkowany był w latach 1961-65. Pierwsze zaś wydanie tego modelu datowane jest na 1966 rok! Trochę ponad dekadę temu rozgrzebałem ten model. Ogólne spasowanie elementów okazało się całkiem niezłe, choć sprawy nie ułatwiało to, że już gdy go kupowałem to pudełko było rozdeptane (a wraz z nim nieco również jego zawartość) Poprawnego ukształtowania karoserii nie ułatwia to, że maska jest osobnym elementem (który w gotowej miniaturze może być ruchomy) Pod maską kryje się nawet w miarę szczegółowy silnik Koła opracowane są podobnie jak w pokazywanej wyżej Alfie… …zatem być może w podobny sposób można je podrasować. Co jednak zwraca uwagę – oprócz niemałej szczegółowości, to także jakość detali – najczęściej ostrych i wyraźnych – na pewno częstokroć lepszych niż w dwóch wyżej omawianych zestawach Czyli kiedyś się dało. Prawdę mówiąc, gdy swego czasu uświadomiłem sobie, jak wiekowe są to modele, nie mogłem wyjść ze zdumienia. Co by nie mówić, mimo wskazanych różnych mniej lub bardziej poważnych wad, powyższe opracowania wyprzedzały swoje czasy o dekady. Omawiane po sąsiedzku figurki zresztą podobnie. I po latach wygląda to, jakby Airfix najpierw wyprzedził wszystkich o parę okrążeń, po czym stanął w miejscu i już w nim pozostał. W sumie to szkoda, bo gdyby konsekwentnie zachowywał taki dystans do peletonu, to dzisiaj byłbym wiernym fanem tej marki. A jak wspomniałem we wstępie – jednak nie jestem. KFS Podziękowania dla Pawła Krasickiego za użyczenie modeli do tego materiału. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie
I w mocnych słowach napomina: „Dlatego zastanów się dwa razy, zanim skrytykujesz kogoś, kto w tej chwili pomaga uchodźcom. Albo zapisz sobie tę krytykę i wyjmiesz ją, cały na biało, jak wojna się skończy i będzie przestrzeń na takie rozmowy i moralne dywagacje”. Zgodzicie się, że warto, a nawet trzeba mówić głośno o tym
Godmorgon, svenska bilar! W tym przeglądzie ofert zajmiemy się targaniem klasyka ze Szwecji. Czy się opłaca? Ile można zarobić? Ile można stracić? Oczywiście inspiracją do powstania tego przeglądu była wspaniała burza komentarzowa, jaką udało mi się rozpętać na pewnym fanpage. W skrócie – ktoś przywiózł ze Szwecji ładnego Opla, który był wystawiony w cenie x i wystawił za 2,5 x. Nie zliczę ile skasowałem komentarzy i ile ta burza pociągnęła za sobą banów, ale jedno jest pewne: zdaniem wielu użytkowników internetu nie wolno jest mówić o tym za ile ktoś kupił. Po co o tym mówić? To niedobra jest. „Na tym polega handel” itp. Tak, na tym polega handel Ktoś kupił taniej i teraz wystawia drożej. Ale czy to znaczy że nie można podać linku do starego ogłoszenia? Na przykład ja nie robiłem żadnej tajemnicy z tego, że dostałem Cinquecento za darmo. Włożyłem w nie prawie 4000 zł, wystawiłem za 3200 zł i się sprzedało. Idąc tym tropem powinienem skasować wszystkie wpisy i filmy o tym Cinquecento, bo „jeszcze ktoś się dowie że dostałem je gratis”. Nie jest tajemnicą, że klasyki w Polsce importowane przez handlarzy mają ceny z bardzo dużym marginesem zarobku. Głównie dlatego że ci handlarze nie cierpią klasyków i uznają je za szmelc dla idiotów, których trzeba golić z hajsu. Dziś więc zobaczymy, jakie klasyki można ściągnąć ze Szwecji A potem, oczywix, sprzedać w Polsce za co najmniej dwa razy tyle. Szwecja wydaje się być niewyczerpanym źródłem aut zabytkowych. Nie bardzo wiem po co handlarze przywożą je do Polski w takich ilościach, rynek jest nimi zalany i ciągle widzę te same ogłoszenia. Typowa sytuacja to zakup klasyka od właściciela w Szwecji, który miał go pewnie przez wiele lat, ustawienie go w komisie za 3-krotność jego wartości i czekanie aż zgnije. Dobra robota, panowie. Wykonajmy więc ruch uprzedzający i przytargajmy ze Szwecji coś ciekawego, lub przynajmniej zobaczmy, czy to w ogóle możliwe. Może nasi panowie laweciarze już wyczyścili rynek? Ile kosztuje sprowadzenie? To zależy jak głęboko w Szwecję chcesz jechać. Jeśli klasyk jest blisko Malmoe, będzie taniej. Jeśli na samej północy, nawet dwa razy drożej z powodu ogromnej odległości. Jeszcze drożej będzie, jeśli po szwedzkiego klasyka chcesz jechać z Cieszyna. Przyjmijmy jednak uśrednioną wartość targania klasyka ze Szwecji na ok. 3000 zł i minimum 4 dni na wszystko. Potem już wystarczy wklepać w przeglądarkę adres i popatrzeć, co tam ciekawego wystawiają ci od potopu. Jeszcze tylko informacja, że 1 korona szwedzka to 0,43 zł i można pompować. Ceny przeliczam od razu na złotówki. Klasyki ze Szwecji – niemieckie Pierwsza sekcja to samochody niemieckie. Pomijam Audi, bo nie znam żadnego klasyka marki Audi i przechodzę od razu do BMW. Wcale nie jest tanio, ale pojawiają się ciekawe pojazdy. Wśród nich niedoceniana seria 2000. Lekko umęczony egzemplarz kosztuje 29,6 tys. zł. Wolałbym tego, czyli 1800. Cena wynosząca 38,3 tys. zł wydaje mi się normalna, pewnie one tyle kosztują – a może nawet więcej. I mamy jeszcze rewelacyjne E3 czyli poprzednika serii 7. Cena 32,7 tys. zł. Z tych trzech wozów najbardziej podoba mi się ten najdroższy. Przejdźmy do Volkswagenów W twarz wali nas Garbus Owal za 140 tys. zeta. Jest cudowny, nie podejmuję się oceniać jego wartości. Zejdźmy na ziemię i poszukajmy czegoś realistycznego, jak np. tego Passata B1 kombi za 10 700 zł. To nie jest model, który jakoś wyraźnie podrożał. 9460 zł kosztuje natomiast 2-drzwiowa Jetta z automatem. Za 7950 odjedziemy pierwszą generacją Derby. Miałem kiedyś takiego. Najtańszy VW Passat B1 to złom za 4300 zł. W kierunku tego samego autozłomu można zapewne odjechać Jettą za 3000 zł. Od Passata i Jetty znacznie bardziej wolałbym Garbusa z 1966 r. To absolutnie najlepsze lata Garbusów, były wtedy już dość cywilizowane mechanicznie, ale przy tym wciąż mają klasyczny charakter i wygląd. 32,2 tys. zł za to cacko to jak za darmo. Co się zadziało tutaj, to nie wiem. Doskonale wygląda Scirocco z pakietem Zendera za 27,9 tys. zł. Auta po klasycznym tuningu to rzecz zdecydowanie warta zainteresowania. Nieoczywistym wyborem jest też T2 w wersji płaska paka, a cena 23,6 tys. zł naprawdę zachęca. Kategorię dziwactw z logo VW uzupełniają: K70 za 34,3 tys. zł, 412-tka za 12,9 tys. zł oraz kit car Piraya na bazie garbusa. A kupić należy to, bo to jest wspaniałe, i wiem co mówię. Został nam Opel Klasyczne Ople mają rewelacyjne ceny, nie mogę czasem uwierzyć jakie grosze to kosztuje. Z przyjemnością przyjąłbym jakiegoś klasycznego Opla z tylnym napędem. 34,3 tys. zł za Admirala? On w Polsce kosztowałby 80 tys. zł. Kadett z rzadkim nadwoziem Kiemen Coupe za 14 800 zł? Piękna rzecz. Odpada ten Kadett Caravan, bo ma zdjęcia z lawety. Rozważyłbym Rekorda Coupe, ale jeszcze bardziej rozważyłbym tego Rekorda Coupe, bo skubany wygląda jak Impala. Cena? Dobra, 25,3 tys. zł. I stoi w Malmoe w Bilmarknaden, byłem tam to mam obcykane. A tak na poważnie, to moim typem jest to. Tym można by latać na co dzień. I Mercedes I został nam Mercedes. W przypadku Mercedesa pomijam beczki. Są ich w ogłoszeniach dziesiątki, w dowolnej cenie, od „niemal za darmo” do „OSZALAŁEM”. Popatrzmy na inne klasyczne auta z gwiazdą. Wśród nich bardzo lubiany przeze mnie model W114/115, piękny i majestatyczny, wspaniały pomnik motoryzacji lat 60. Może taki? Nie jest idealny, ale cena to 10 700 zł. Duży potencjał na sprowadzenie do Polski i wystawienie za minimum 35 kafli. Doskonały jest też ten – rzadka wersja czyli benzyna ale z 4 cylindrami. On serio kosztuje 13,8 tys. zł. Zacząłem też szukać ładnego W116. Na początek znalazłem tego: ma szyby w korbie i cyrkle na błotnikach. Jak jest po szwedzku „nie i jeszcze długo nie”? Potem tego, ale obstawiam że jak ruszysz nim to się rozpadnie. Kocham zielone wnętrza, ale nie ratuje ono tego koszmarnego W116 z krzywym przodem. Spasowane stopami, znałem człowieka który tak mówił. Dobra, to co kupić? Odpowiedź jest prosta: tego W110 190. Cudowny obiekt renowacji w śmiesznej cenie 25,7 tys. zł. Spekulowałbym. Klasyki ze Szwecji – Volvo i Saab Wybór oczywisty. Szwecja = Volvo i Saaby. Wieczorem nad jeziorem kumkają żaby. Tomasz Hajto rozjeżdża stare baby… o przepraszam, wróćmy może do przeglądu ofert. Zacznijmy od Volvo. Benc, kozacki Amazon do renowacji za 14 200 zeta lub za 17 200. Taki za ponad 20 tys. zł wygląda już całkiem nieźle. Szkoda, że tak dużo Amazonów to dwudrzwiowe sedany, kombi trafia się rzadko i jest o wiele droższe. Nie zmienia to faktu, że wybór Amazonów nadal jest, podczas gdy inne rodzaje klasycznych Volv są już nieco trudniej dostępne. Najwyraźniej rynek faktycznie został wyczyszczony. Nie należy jednak się załamywać – Amazon to jeden z najlepszych tanich klasyków. Jest naprawdę niezawodny, wygląda znakomicie, jeździ wspaniale. Można nim bez bólu pokonywać długie trasy. Można jednak trafić coś sympatycznego, jak 245 kombi automat benzyna za 10 700 zł. No piękne to ono nie jest, raczej szczur (szczur po szwedzku to råtta), ale jaka fajna konfiguracja. Bezwartościowe 66 kombi za 6450 zł wygląda, jakby potrzebowało trochę miłości. Wiem, to nie Volvo, to DAF. Jest niekochane 262C Bertone za 46 tys. zł, co też wydaje mi się znośne, pomijając że ten samochód zupełnie mi się nie podoba. Wśród Volv bardzo dużo jest rozpoczętych projektów. Amazony z obniżonym dachem, jakieś swapy na V8, auta rozbabrane i czekające na dokończenie. Widać, że to kiedyś kosztowało grosze i ludzie się tym bawili, a teraz próbują coś z tego wycisnąć. Oczywiście na takie oferty nie zwracam uwagi. To co kupić? Wybór nie był łatwy, ale stawiam na 164. Niedoceniane Volvo klasy premium sprzed 50 lat. Widzisz pan co tu pisze? Sto szesiąt cztery. Detta är den förbättrade. Saaby Jeśli myślałem, że zabytkowe Ople i Volva są tanie w Szwecji, to znaczy że nie widziałem Saabów. Klikałem w jedno ogłoszenie po drugim, pytając z niedowierzaniem „ile???”. Jeździłem kiedyś do filmu Saabem 96 i wspominam ten samochód bardzo dobrze. Był zaskakująco łatwy w obsłudze i cywilizowany, chociaż pod maską miał to koszmarne V4. No dobra, ale spójrzcie na to cacko za 28 tys. zł. Przecież to oczy wypływają ze zdumienia. Albo to, za 7950 zł. Uczciwy opis: słabo chodzi na wolnych i trochę się grzeje. W Polsce brzmiałoby to „auto jeździ bardzo dobrze niema żadnych problemów”. I mamy jeszcze takie siedmioosobowe kombi. 19 300 zł. Nie do wiary. Chyba zdążyliśmy się odzwyczaić od normalnych cen klasyków. Co polecam? Tego dwusuwa. Cena to jedyne 23 650 zł. Dlaczego akurat tego? Spójrzcie na zdjęcia. Tak trzeba żyć. Ogólnie Szwedzi są mistrzami zdjęć do ogłoszeń. Polecam też 99 2d za 15 kafli. Jest świetne, jeździłem takim. Cyk go do Polski i na ogłoszenia za 44 900 zł #PDK. Klasyki ze Szwecji – samochody amerykańskie To trochę inny świat, bo Szwedzi uwielbiają samochody amerykańskie, te zabytkowe. Jest ich tam bardzo dużo, ale to nie znaczy, że wysoka podaż przekłada się na niskie ceny. Są drogie, bo to jest Coś, Co Wypada Mieć. Popatrzmy. Spójrzcie choćby na tego Newporta za 64 500 zł. Skubany wygląda jak milion koron, a kosztuje ich zaledwie 150 tysięcy. Tego New Yorkera w podobnej cenie ktoś uturbił. I to wszystko są niskie ceny, bo Chryslery nie należą do tych najbardziej pożądanych. Plymouth Sport Fury kosztuje sobie 124 tys. zł. Podobnie jak Road Runner. To nie są nierealistyczne kwoty. Chevrolet? Nie, nie jest tańszy. Pickup za 144 tys. zł to średnia okazja. Impala w średnim stanie? Prawie 70 tys. pe el enów, lub deczko ładniejsza, za 86 kafli. El Camino? One nigdy nie były drogie w Polsce, a w Szwecji za takiego płaci się 112 tys. zł. Można trafić na dość tanie Cadillaki. Na przykład na to ogromne coupe z przednim napędem za 43 tys. zł. 62,5 tys. zł za tego drogowego giganta to też znośna cena. Ale już 86 kafli za to… no nie wiem… jest tyle ciekawszych samochodów z USA. Moim zdaniem znacznie fajniej wygląda taki Buick i kosztuje tylko 55,4 tys. zł. A jeśli już wydawać stówę, to na przykład na wspaniałą Rivierę (103 200 zł). Electra wygląda co najmniej tak dobrze jak Cadillac, ma nadwozie hardtop i cenę poniżej 50 tys. zł. Dla fanów stylu bombs jest model Super z 1948 r. (77 tys. zł). Ale na szczęście jest i coś dla mnie. Podgniłe malaise po nieporadnym downsizingu. Biorę dwa. 11,6 tys. zł to jak za darmo. Nie ma co już przeglądać Pontiaców – sytuacja jest taka sama. Wielkie krążowniki z lat 60. w cenie od 50 do 150 tys. zł są tu dostępne w ogromnym wyborze. Został Ford, ale amerykański Widać tu dwa rodzaje ogłoszeń: amerykańskie krążowniki mają takie same ceny jak Chryslery czy Chevrolety. Niektóre są naprawdę świetne. Druga grupa to hot-rody. Ich ceny są dość kosmiczne, ale wcale się temu nie dziwię – to właściwie ręczna robota. Chyba nie ma w Europie kraju poza Szwecją, gdzie scena hot-rodowa byłaby tak rozwinięta. Jeszcze droższe są przedwojenne Fordy, które na hot-rody dopiero można przerobić. W innych markach auta przedwojenne były o wiele rzadziej spotykane. Nie sądzę jednak żeby hot-rod za 200 kafli to było coś, co zainteresuje polskiego klienta. Jako polski klient pożądam tego oto Mustanga-Pinto z 4-cylindrowym silnikiem. On kosztuje 15 tys. zł. Piętnaście tysięcy złotych. Targać to do Polski i wystawiać za sześć dych, w końcu to Mustang. Klasyki ze Szwecji – inne auta Auta francuskie i włoskie są w Szwecji nisko cenione. Nie ma co liczyć na ciekawe ogłoszenia. Z Citroenów mamy AMI8 za 16 tys. zł. Z Renault – piątkę za grosze albo ósemkę w normalnej cenie. Bezsensownie drogie są Fiaty 600 – droższe niż w Polsce. Spoko są ceny za 1100 i 1300/1500 (ten drugi – 16,7 tys. zł), ale to nie są jakieś superciekawe klasyki. Po prostu stare samochody. Choć już ten trochę mi robi. Toyota? Niby coś tam jest, ale nędza. Właściwie to jedna jest ciekawa, tj. Corolla E1 Coupe w cenie 36 120 zł. Uważam, że to jak za darmo za tak ciekawy wóz, ale nikt tego nie doceni. No i na koniec dziwactwa angielskie. Rover P6 – 17 100 zł. BMC 1100 – niecałe 13 tys. zł. I ostatni samochód w dzisiejszym przeglądzie: Morris Marina. Cena: 21 tys. zł. Nikt nie chce aut angielskich poza tymi luksusowymi, a i one jakoś nieszczególnie przebijają sufit cenami. Klasyki ze Szwecji – podsumowanie Ze Szwecji warto sprowadzić: coś dziwnego, starego Saaba, klasycznego Opla lub Volvo Amazon. Średnio warto się babrać w auta niemieckie marki Mercedes czy BMW. Amerykańskie, poza nielicznymi wyjątkami, mają wysokie ceny. Rynek nie został jeszcze wyczyszczony, ale ofert nie przybywa, a okazje szybko znikają. Pędźcie więc do Szwecji po klasyki, póki jeszcze są i póki ich nie zakazano.
Różnica polega jednak na tym, że w Niemczech jest to jeden etat, a w Polsce trzy. Jeśli lekarz pracuje po 8 godzin dziennie, ma czas na uczenie się, robienie szkoleń, uczestniczenie w
Według badania BiKu tylko 38 procent ludzi biorących #wakacjekredytowe przeznaczy je na nadpłatę kapitału. Reszta zwyczajnie rozpierdoli kasę XD W tym miejscu pragnę serdecznie przeprosić wszystkich tych, którzy twierdzili, ze tak będzie, kiedy ja wierzyłem, ze Polacy są rozsądni i będą nadpłacać kredyty XD Jednak religia zamiast ekonomii w szkole robi robotę XDDD #kredythipoteczny #nieruchomosci pokaż całość
Ale po co o tym mówić, to niedobra jest. 2 ostatni 2022-01-31 16:06:48 / Marieka. 18. 2022-01-30 08:52:25. Zasłona jedwabna nad Jedwabnem xyfireman53 ocenił(a
Copy
Wolno pisać książki, kręcić dokumenty, udzielać wywiadów, które trafią do kilku procent ogółu. Fajnie, bo to też musi powstawać. Tyle że powstawało już 90 lat temu, że wspomnę tylko "Piekło Kobiet" Boya. Ale żeby gwiazdy popkultury, które trafiają do milionów? W ten sposób o tym mówić niedobra jest.
Press J to jump to the feed. Press question mark to learn the rest of the keyboard shortcutsSearch within r/MemyPolskaar/MemyPolskaaLog InSign UpFound the internet!r/MemyPolskaaPostsr/MemyPolskaa74Posted by1 year ago 2 comments96% Upvoted level 1 · 1 yr. agoNie ma jak to antysemityzm3level 2Op · 1 yr. agoAle to oni do nas dzwonia o te kamienice3About Communityr/MemyPolskaaPolski Subreddit na Polskie memy! Strona na Facebook'u: Memy Polska Mar 18, 2019Similar to this postr/PolskaAle... jak to? Przecież byli sobie przeznaczeni!98%225/31/2021r/PolskaAle dziwna reklama mi wyskoczyła97%256/16/2021r/PolskaA jaki jest wasz znak zodiaku?88%276/18/2021r/PolskaCo wy myślicie o e-walutach rodacy?73%255/23/2021r/PolskaIle pieniędzy to jest dla was 'bańka'?97%677/16/2020r/ mam zwierzaka?90%92dr/MemyPolskaameme93%02dr/ zdobywa fajne achievemnty za każdym razem jak przez...100%02dr/MemyPolskaaMagiczna sprawa100%02dTop posts july 9th 2021Top posts of july, 2021Top posts 2021User AgreementPrivacy policyContent policyModerator GuidelinesReddit Inc © 2022. All rights reserved
Synek zwrócił się do nich i naopowiadał bajek jaki on teraz jest biedny, ponieważ ma wysokie alimenty, a tak naprawdę to żona była niedobra, dlatego on biedny musiał zdradzić. BIEDNY SYNUŚ. Odwrócił kota ogonem. Wyobraźmy sobie sytuację, że twój mąż jest narcyzem. Jest narcyzem i wszystko, co powie, jest prawdą.
Jacek Międlar o Ukrainie Od samego początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę śmierć poniosło prawie 4 tysiące cywili. Nasi sąsiedzi zza naszej wschodniej granicy otwarcie lansują tezę, iż ta zbrodnia to nic innego jak ludobójstwo i tak ma być nazywana. Jednak kiedy zapytamy o ofiary z Wołynia oraz z Małopolski Wschodniej, gdzie mogło być nawet 200 tysięcy ofiar, to wtedy oni mówią, że to po prostu był trudny i skomplikowany czas wojenny i wtedy do takich rzeczy dochodziło. Taka reakcja Ukraińców była jeszcze do niedawna czymś powszechnym. Fałszowanie historii Obecnie jedno zmienia się ta narracja na rzecz pełnoskalowego fałszowania historii. Celem tego jest zrzucenie winy na Rosję. To właśnie ich służby specjalne, partyzanci, V kolumna i kto tylko jeszcze mógłby się załapać pod ten czyn i kto jeszcze miałby być za to odpowiedzialny. To niestety spotkało naszych rodaków w Małopolsce Wschodniej oraz na Wołyniu w czasie II wojny światowej. Nawet sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński bierze udział w tym historycznym fałszerstwie, gdyż wypowiada się oficjalnie, że „Ukraińcy nigdy nikogo nie mordowali”. Relacje polsko-ukraińskie kiedyś i teraz oraz pamięć o Żydach Wypada zwrócić uwagę także na władze Polski, które, nie tylko, nie podejmują żadnych działań w tej kwestii, ale także nie ma z ich strony żadnej reakcji na te wszystkie kłamstwa. Nie tylko udają, że w ogóle nie ma sprawy, ale także sami ogłaszają się ustami rzecznika MSZ, że „jesteśmy sługami narodu ukraińskiego”. To z kolei powoduje ostracyzm szczebla państwowego wobec środowisk, które zajmują się tzw. Kresowiakami. Musimy także zwrócić uwagę na fakt, że te same władze co roku biorą udział w wielu rocznicach, które są poświęcone ofiarom Holokaustu i podkreślają, że o niemieckiej zbrodni na Żydach świat nie może zapomnieć. Wobec tego czym różni się gehenna Żydów od tragedii, jaka spotkała Polaków, którzy ponieśli śmierć jedynie za swoje pochodzenie? Dlaczego mamy pamiętać o Żydach, a nie mamy pamiętać o Polakach?! O tym wszystkim mówi Jacek Międlar w programie z cyklu „Dokąd zmierzamy”, w którym rozmawia z Piotrem Korczarowskim. Źródło: eMisjaTV (YouTube) Grzegorz Braun: To jest ZDRADA stanu! PiS oddał CZOŁGI Ukrainie nie zapewniając NIC w zamian! Bądź z nami na Twitterze, YouTube oraz Facebooku:
. wj21tk7ygz.pages.dev/443wj21tk7ygz.pages.dev/940wj21tk7ygz.pages.dev/31wj21tk7ygz.pages.dev/845wj21tk7ygz.pages.dev/108wj21tk7ygz.pages.dev/552wj21tk7ygz.pages.dev/728wj21tk7ygz.pages.dev/579wj21tk7ygz.pages.dev/520wj21tk7ygz.pages.dev/936wj21tk7ygz.pages.dev/317wj21tk7ygz.pages.dev/36wj21tk7ygz.pages.dev/135wj21tk7ygz.pages.dev/619wj21tk7ygz.pages.dev/136
po co o tym mówić to niedobra jest