Leki po wyjściu ze szpitala ; Pierwsze dni po wypisie; Cukrzyca a zawał serca; Co po zawale można uzyskać w ZUS-ie? Rehabilitacja po wyjściu ze szpitala; Co może niepokoić? Jak żyć po zawale? Życie seksualne po zawale serca; Aktywność fizyczna po zawale; Dieta po zawale; Elektroterapia po zawale serca. Kardiowerter-defibrylator (ICD) Kąpiele siarczkowe pomagają w przypadku różnorodnych dolegliwości i łagodzą wiele chorobowych objawów. Kąpiele siarczkowe pomagają w przypadku różnorodnych dolegliwości i łagodzą wiele chorobowych objawów. Począwszy od schorzeń zwyrodnieniowych kręgosłupa, poprzez wszelkiego rodzaju schorzenia reumatyczne, aż do chorób skórnych. By w pełni wykorzystać ich dobroczynne właściwości potrzeba przynajmniej kilku zabiegów. Spis treściKąpiele siarczkowe: wskazaniaKąpiele siarczkowe: przeciwwskazania Kąpiele siarczkowe to kąpiele lecznicze, z zastosowaniem naturalnej solanki siarczkowej, której skład to bezsprzeczne źródło zdrowia. Zawiera ona aktywne związki siarki oraz makro i mikroelementy ( jod, brom, bor, fluor). Kąpiel trwa ok. 10-15 minut, odbywa się w wodzie o temperaturze zbliżonej do temperatury ludzkiego ciała, czyli ok. 36 stopni Celsjusza. Zwykle zaleca się serie zabiegów, wykonywanych trzy, cztery razy w tygodniu. Po każdym zabiegu pacjent musi kilkadziesiąt minut poleżeć, w tym czasie mija też zazwyczaj lekkie zaczerwienienie skóry, które jest normalną reakcją skórną na kontakt z solanką siarczkową. Po kąpieli siarczkowej można wziąć prysznic dopiero po około dwóch, trzech godzinach. Chodzi o to, żeby aktywne związki, które przeniknęły przez skórę, miały czas zadziałać i wpłynąć prozdrowotnie na organizm. Lekarz może zlecić kąpiele całościowe, wtedy pacjent zanurzony jest w wodzie aż do linii serca. Praktykowane są też kąpiele częściowe np. samych nóg lub rąk do łokci. I w jednym, i w drugim przypadku zazwyczaj zaleca się 10-15 zabiegów, dopiero po tym czasie można zauważyć pozytywne efekty terapii. Utrzymują się one mniej więcej około 8-12 miesięcy, dlatego wskazane jest powtarzanie kuracji raz do roku. Czytaj też: Sól gorzka - działanie i zastosowanie. Kąpiele solankowe Kąpiele siarczkowe: wskazania Kąpiele siarczkowe łagodzą wiele różnych dolegliwości. Działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo, dlatego świetnie sprawdzają się przy wszelkiego rodzaju zwyrodnieniach kręgosłupa, dyskopatiach, neuralgiach, rwie kulszowej. Dodatkowo kąpiel siarczkowa wpływa na tkankę łączną, przyspieszając jej regenerację, dlatego przynosi pozytywne rezultaty w przypadku schorzeń reumatycznych, choroby zwyrodnieniowej stawów, reumatoidalnego zapalenia stawów, tzw. ZZSK, czyli zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa, czy łuszczycowego zapalenia stawów. Na tym nie koniec wskazań do kąpieli siarczkowych. Badania pokazują, że zawarte w niej aktywne składniki przenikają przez skórę przyczyniając się do poprawy mikrokrążenia, obniżenia poziomu cholesterolu, regulują poziom glukozy we krwi i kwasu moczanowego, dzięki czemu kąpiele są wskazane dla osób zmagających się z miażdżycą naczyń tętniczych, cukrzycą, dną moczanową. Kąpiele siarczkowe zaleca się też pacjentom, którzy mają problemy skórne. Dobroczynny wpływ solanki siarczkowej na skórę można już poczuć w chwili zanurzenia się w wodzie. Pierwsze co można zauważyć to fakt, że naskórek bardzo szybko staje się miękki, bardziej elastyczny, a skóra, nawet ta z tendencją do rogowacenia ulega wygładzeniu. Ponieważ kąpiele siarczkowe mają działanie antybakteryjne leczy się nimi wszelkiego rodzaju choroby skóry, zmiany łojotokowe i trądzikowe, łuszczycę, atopowe zapalenie skóry, twardzinę. Czasem lekarze polecają też kąpiele siarczkowe na problemy związane z narządami rodnymi, bolesne miesiączkowanie oraz w stanach po urazach lub przeciążeniach narządu ruchu, bo przyczyniają się do zmniejszenia obrzęków, a zaraz poprawiają ruchomość stawów. Wpływają też na podniesienie ogólnej odporności i jak wszystkie zabiegi związane z wodą – działają relaksująco. Nie tylko obniżają napięcie nerwowe, przeciwdziałają przemęczeniu i ogólnemu wyczerpaniu. Poprawiają też nastrój i dodają energii. Kąpiele siarczkowe: przeciwwskazania Przeciwwskazania do kąpieli siarczkowych są podobne jak w przypadku innych zabiegów z zakresu balneoterapii. Obejmują przede wszystkim nadwrażliwość na związki siarki, stany po zawale serca, zaburzenia rytmu serca, zaawansowane zapalenie żył. Przeciwwskazaniem jest też nieustabilizowana choroba wieńcowa, bardzo niskie lub niestabilne ciśnienie krwi, choroba nowotworowa, przewlekłe stany zapalne wątroby i trzustki oraz ciąża lub karmienie piersią. Zabiegów nie można wykonywać w trakcie przechodzenia nawet najmniejszej infekcji, której towarzyszy stan podgorączkowy oraz w sytuacji stanu zapalnego organizmu. U osób w podeszłym wieku wykonuje się zazwyczaj kąpiele częściowe, zamiast całościowych, ale wszystko zależy od wskazań lekarza.
Rokowanie po zawale serca poprawiają również metody leczenia farmakologicznego (leki), które wpływają na poprawę funkcji śródbłonka, zmniejszenie krzepliwości krwi (leki przeciwpłytkowe np. aspiryna), oraz stabilizują blaszkę miażdżycową. Nowoczesne metody leczenia takie jak fibrynoliza (leki „rozpuszczające” zakrzep w
Zrobimy sobie dzisiaj krótką przerwę od suplementów poprawiających pamięć i koncentrację, a zajmiemy się za to lekami przeciwzakrzepowymi, które dają tyle interakcji z innymi lekami, jak chyba żadna inna, powszechnie stosowana grupa preparatów. Problem stosowania tych leków polega w dużej mierze na tym, że dają one interakcje nie tylko z preparatami na receptę, ale również z wieloma lekami, na które recepta nie jest potrzebna. Kowalski idzie wówczas do apteki i całkowicie nieświadomie może zrobić sobie krzywdę – bo krwotoki po lekach przeciwzakrzepowych, albo wręcz przeciwnie, osłabienie ich działania i nasilenie objawów zakrzepowych nie zdarza się wcale tak rzadko. W sieci mało jednak informacji o niestosowaniu preparatów dostępnych bez recepty z tą grupą leków – większość artykułów skupia się na antybiotykach, lekach przeciwarytmicznych czy doustnych sterydach. A o soku z żurawiny czy miłorzębie japońskim trochę już ciszej… Postaram się to zmienić! Zaczynamy! Leki przeciwzakrzepowe – skuteczne, potrzebne, ale bardzo kłopotliwe Nie ma co ukrywać – jest wiele leków, które są o wiele wygodniejsze w stosowaniu niż preparaty przeciwzakrzepowe. Nie dość, że dają one mnóstwo interakcji z wieloma, kompletnie różnymi lekami to jeszcze konieczne jest indywidualne dopasowanie dawkowania (które potrafi się zmieniać nawet co miesiąc). Bądźmy jednak szczerzy – bez nich byłoby naprawdę trudno. Leki przeciwzakrzepowe, jak sama nazwa wskazuje, są preparatami, które mają likwidować zakrzepy w naszym organizmie, a także zmniejszać prawdopodobieństwo ich powstawania. Innymi słowy, są stosowane wówczas, gdy nasza krew krzepnie zbyt mocno. Nie ma co ukrywać – jest wiele leków, które są o wiele wygodniejsze w stosowaniu niż preparaty przeciwzakrzepowe. Proces krzepnięcia krwi nie jest wbrew pozorom taki prosty – składa się z on z wielu etapów, w których bierze udział całkiem spora ilość składników. Jest jednak dla nas niezbędny do życia – gdyby nie on, wykrwawilibyśmy się przy pierwszym lepszym skaleczeniu. Jest to również sojusznik rodzących kobiet – w czasie ciąży krew krzepnie nieco mocniej niż standardowo, aby zapobiec problemom w czasie porodu. Jak widać, bez niego było ciężko. Problem jednak pojawia się również wówczas, gdy krew krzepnie za mocno – w naszym organizmie mogą powstawać wówczas tzw. zakrzepy, zwane inaczej skrzeplinami. W naszych naczyniach krwionośnych rozpoczyna się wówczas proces krzepnięcia, mimo iż jest on całkowicie niepotrzebny – przecież w żyłach czy tętnicach nie ma żadnego krwotoku do tamowania. Jest to stan o tyle niebezpieczny, że taki zakrzep może wędrować po naszym organizmie i może być przyczyną zawału serca, udaru mózgu czy zatoru płucnego… Jak widać tak źle i tak nie dobrze. Z tego też względu, osobom z predyspozycjami do powstania zakrzepów podaje się leki przeciwzakrzepowe – zwane popularnie lekami „rozrzedzającymi” krew. Wśród leków przeciwzakrzepowych (zwanych inaczej antykoagulantami) mamy całkiem sporo substancji. Wyróżniamy tutaj antagonistów witaminy K (warfaryna - Warfin, acenokumarol - Sintrom, Acenocumarol), leki hamujące agregację płytek (klopidogrel - Plavix, Agregex; tiklopidyna - Aclotin, Ticlo, kwas acetylosalicylowy - Acard, Polocard), inhibitory trombiny (tabigatran - Pradaxa), heparyny (Clexane, Fraxiparine) czy rywaroksaban (Xarelto). Wszystkie (oprócz kwasu acetylosalicowego) są dostępne na receptę i znajdują zastosowanie w leczeniu całego morza chorób, w których nadmierny proces krzepnięcia ma fundamentalne znaczenie – wystarczy tutaj wymienić udary mózgu, żylne choroby zakrzepowo-zatorowe czy stany pozawałowe. Są to tak „delikatne” schorzenia, że nie można tu sobie pozwolić na żadną pomyłkę. A już na pewno nie taką spowodowaną przez zwykłe suplementy diety czy witaminy. Źródło: Jo Naylor / / CC BY Przyjmujesz leki przeciwzakrzepowe? Poinformuj o tym swojego lekarza i farmaceutę! Leki przeciwzakrzepowe są na tyle wrażliwą grupą preparatów, że nawet niepozorne suplementy czy leki dostępne bez recepty mogą zmienić profil ich działania – a tutaj może to naprawdę zrobić różnicę. Niektóre leki powodują nasilenie działania leków przeciwzakrzepowych – innymi słowy leki przeciwzakrzepowe będą działały silniej niż powinny, a więc nasza krew będzie krzepnąć jeszcze wolniej niż normalnie. Pojawiają się wówczas mało przyjemnego objawy „przedawkowania” leków przeciwzakrzepowych, czyli niewyjaśnione krwotoki z nosa, krwawienia z dziąseł, siniaki (bez żadnego urazu!), krew w moczu czy krwiste stolce. W dodatku krwawienia miesiączkowe są jeszcze bardziej obfite niż standardowo. Leki przeciwzakrzepowe są na tyle wrażliwą grupą preparatów, że nawet niepozorne suplementy czy leki dostępne bez recepty mogą zmienić profil ich działania. Z drugiej strony, niektóre preparaty zmniejszają działanie leków przeciwzakrzepowych – dla naszego organizmu wyjdzie na to samo, jakbyśmy przyjmowali zbyt małą dawkę leku. Pojedyncza tabletka czy kapsułka nie doprowadzą nas do udaru mózgu, ale niektóre preparaty osłabiające działanie leków mogą być stosowane tygodniami, a nawet miesiącami – warto wówczas mieć to uwadze i odstawić preparat lub porozmawiać z naszym lekarzem o ewentualnej zmianie leczenia. Z tego też względu, jeżeli stosujesz leki przeciwzakrzepowe, poinformuj swojego lekarza i farmaceutę o tym fakcie. Naprawdę nikt nie ma wypisane na czole, jakie preparaty przyjmuje. A wśród leków przeciwzakrzepowych nie ma reguły – mogą przyjmować je zarówno osoby starsze, jak i nastolatki. Warto o tym pamiętać! Nie wszystkie leki przeciwzakrzepowe wykazują taką samą podatność na interakcje z innymi lekami. Najwięcej problemów jest z antagonistami witaminy K (acenokumarol, warfraryna), nieco mniej z lekami przeciwzakrzepowymi nowszych generacji (np. rywaroksaban czy tabigatran). Jednak to właśnie te bardziej kłopotliwe preparaty są lekami popularniejszymi – stosuje je zdecydowana większość osób. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest cena – podczas gdy opakowanie 60 tabletek Acenocumarolu to koszt to nierefundowane leki nowej generacji mogą kosztować 200-400zł za miesięczną kurację. Zdecydowanie jest różnica. Z tego też względu skupimy się dzisiaj głównie na tych bardziej kłopotliwych lekach. W końcu interakcje to coś, co farmaceuci lubią najbardziej:) Ale do rzeczy! Zaczynając od wyciągów roślinnych… 1. Miłorząb japoński Miłorząb japoński (Ginkgo biloba) jest jednym z tych preparatów ziołowych, o których mówi się najgłośniej w aspekcie ich stosowania razem z lekami przeciwzakrzepowymi. Z tego też względu pewnie niewiele osób zdziwi się, że to właśnie od tego leku zaczniemy naszą listę. Miłorząb japoński jest rośliną stosowaną przede wszystkim u osób starszych celem terapii zaburzeń krążenia obwodowego, zawrotów głowy, szumów usznych czy osłabionej pamięci – pisałam już o tym jakiś czas temu. Uważa się, że preparaty na bazie miłorzębu są lekami stosunkowo bezpiecznymi – i faktycznie tak jest. Daje jednak interakcje właśnie z lekami przeciwzakrzepowymi. Dlaczego? Uważa się, że preparaty na bazie miłorzębu są lekami stosunkowo bezpiecznymi – i faktycznie tak jest. Daje jednak interakcje właśnie z lekami przeciwzakrzepowymiZwiązki zawarte w wyciągu z miłorzębu japońskiego działają antyagregacyjnie – z polskiego na nasze oznacza to, że hamują agregację płytek krwi (czyli hamują łączenie się pojedynczych płytek w większe „kupki”), co przekłada się na zmniejszenie krzepliwości krwi. Odpowiedzialne są za to tzw. ginkgolidy, a w szczególności ginkgolid B, który jest tzw. inhibitorem czynnika aktywującego płytki (PAF) – jak sama nazwa wskazuje, jest to czynnik odpowiedzialny (między innymi) za pobudzenie płytek do działania. A skoro nie ma co ich pobudzić, to i działać będą mniej efektywnie. Krew osoby stosującej preparaty na bazie miłorzębu staje się mniej „lepka” i zdecydowanie lepiej jest jej dopłynąć do naszych narządów, z mózgiem na czele. Coś co jest bardzo pożądane u osoby zdrowej, niekoniecznie już jest takie u osoby stosującej leki przeciwzakrzepowe. Krew „rozrzedza” się zbyt mocno, a my mamy krwawienia z nosa i wyniki badań krwi, których nie można unormować. Źródło: barockschloss / / CC BY 2. Żeń-szeń Z żeń-szeniem (Panax ginseng) będzie już odrobinę trudniej. Dlaczego? Bo okazuje się, że ma inny wpływ na naszą krzepliwość kiedy stosujemy go samodzielnie, a inny – gdy stosujemy go razem z preparatami przeciwzakrzepowymi. Temat o żeń-szeniu czeka w poczekalni i planuję się za niego zabrać w następnej kolejności, nie będę więc rozpisywać się o jego właściwościach leczniczych. Fakt, że jest ich całkiem sporo, bo od podnoszących odporność przez poprawiające pamięć i koncentrację po korzystny wpływ na funkcje seksualne, ale to następnym razem:) A tymczasem, zapamiętajcie, że wyciąg z żeń-szenia zawiera substancje, które podobnie jak ginkgozydy w miłorzębie japońskim działają rozrzedzająco na naszą krew. Odrobinę gorzej wygląda sprawa, gdy połączymy suplementy na sprawne myślenie i zastrzyk energii z lekami przeciwzakrzepowymi. Sprawa niby powinna być prosta – skoro związki czynne zawarte w korzeniu tej azjatyckiej rośliny działają „przeciwzakrzepowo” to i działanie leków powinno być nasilone. Okazuje się, że nie do końca tak jest. A już na pewno nie jest to kwestia do końca wyjaśniona. Zasadniczo uważa się, że połączenie wyciągu z żeń-szenia z lekami przeciwzakrzepowymi daje… obniżenie działania tych drugich. Innymi słowy, nasza krew rozrzedza się w mniejszym stopniu niż powinna, a nam grozi powstanie zakrzepu. Skutki jak wiadomo, mogą być tragiczne – w szczególności, że preparaty z żeń-szeniem niektórzy stosują miesiącami, a nawet latami. Paradoks? Nie do końca. Żeń-szeń ma inny wpływ na naszą krzepliwość kiedy stosujemy go samodzielnie, a inny – gdy stosujemy go razem z preparatami wpływ na przeciwzakrzepowe działanie leku mają związki czynne żeń-szenia, które aktywują pewne enzymy w naszej wątrobie. Zwiększona praca tych enzymów powoduje, że nasz lek jest szybciej „przerabiany” przez nasz organizm i po paru godzinach jest go po prostu za mało. Nasz organizm zaczyna się wówczas zachowywać, jakby leku w ogóle nie było i zaczyna sobie krzepnąć swoim „standardowym”, patologicznym trybem. Badania te dotyczyły głównie warfaryny, ale uważa się, że podobny wpływ może mieć żeń-szeń na terapię acenokumarolem. Sam również producent leku na bazie warfaryny (Warfin) ostrzega o tym niekorzystnym wpływie żeń-szenia na stężenie leku w naszej krwi. 3. Rumianek, imbir, szałwia… W trakcie pracy w aptece nauczyłam się jednego – skoro rumianek może zaszkodzić to może zaszkodzić już wszystko. Okazuje się, że picie naparu z rumianku podczas kuracji lekami przeciwzakrzepowymi może nam naprawdę narobić kłopotu. Rumianek zawiera tzw. kumaryny, czyli związki, które zmniejszają krzepliwość krwi – to właśnie od nich wywodzą się warfaryna i acenokumarol. Swego czasu czytałam nawet o jednej pacjentce, która dostała krwotoku wewnętrznego po tym jak warfarynę (Warfin) połączyła z herbatką rumiankową. Był to wprawdzie odosobniony przypadek, ale daje wyobrażenie o tym, że rumianek i antykoagulanty nie powinny iść razem w parze. Małe jest oczywiście prawdopodobieństwo, że „przedawkujemy” lek po jednej herbatce wypitej na niestrawność, ale znam osoby, które rumianek piją zamiast zwykłej herbaty… Następny w kolejce do rozrzedzania krwi jest imbir. Tutaj wprawdzie trzeba się postarać trochę bardziej niż przy rumianku, ale bądźmy już dokładni:) Korzeń imbiru, przynajmniej z farmaceutycznego punktu widzenia, kojarzy nam się głównie z rozgrzewającymi herbatkami. A okazuje się, że znajdziemy go dodatkowo w preparatach na chorobę lokomocyjną (wykazuje całkiem przyzwoite działanie przeciwwymiotne) czy suplementach na stawy (w połączeniu np. z glukozaminą). Za przeciwzakrzepowe działanie imbiru odpowiadają związki zwane gingerolami i szongaolami. Wykazano, że wodny wyciąg z imbiru hamuje syntezę tzw. pochodnych kwasu arachidonowego (prostaglandyn, prostacyklin i tromboksanu) w płytkach krwi. Dla nas najważniejszy jest tromboksan, gdyż to właśnie on odpowiedzialny jest za agregację płytek krwi – im mniej jest tromboksanu, tym płytki mniej chętnie łączą się w większe skupiska. Dodatkowo dochodzi do blokowania uwalniania serotoniny w trombocytach – uniemożliwia to uformowanie się tzw. czopu płytkowego, który jest potrzebny do wytworzenia się skrzepu. Wprawdzie działanie to pojawia się po przekroczeniu dziennej dawki 4g, ale jeżeli ktoś łyka niektóre suplementy i dodatkowo traktuje korzeń imbiru jako smaczną przyprawę to osiągnięcie tego wyniku nie jest wcale takie trudne. Z tego też względu, jeżeli stosujecie leki przeciwzakrzepowe to koniecznie skonsultujcie z Waszym lekarzem stosowanie niektórych suplementów na stawy – w szczególności, że ne bierze się ich przez kilka dni. Podobne właściwości do rumianku i imbiru wykazuje również szałwia – ona również lubi nasilać działanie leków przeciwzakrzepowych. Spożywana oczywiście doustnie :) Okłady i płukanki krzywdy nam nie zrobią:) Źródło: Iburiedpaul / / CC BY 4. Czosnek W tym zestawieniu chyba nic nie ocaleje, skoro czosnku też się czepiam:) Na aptecznych półkach występuje on w postaci suplementów poprawiających odporność i pomagających przetrwać okres przeziębieniowy. W jego przypadku za przeciwzakrzepowe właściwości odpowiadają tzw. ajoeny, które są inhibitorami agregacji płytek. Dodatkowo wpływają korzystnie na aktywność prostacykliny (która również ma działanie antyagregacyjne) a także, podobnie jak imbir, hamują tromboksan. Działanie zdecydowanie przeciwzakrzepowe :) Świetne jako działanie profilaktycznie, ale niekoniecznie takie fajne u osób, które krew i tak sobie rozrzedzają. Z tego też względu zaleca się, aby przed zabiegami np. dentystycznymi darować sobie czosnek. Nie tylko ten w tabletkach, ale przede wszystkim ten na kanapkach (w końcu okres przeziębieniowy, prawda?) i w sosach sałatkowych. Z prostego względu – taki „naturalny” czosnek zawiera o wiele więcej substancji czynnych i może nam naprawdę zrobić różnicę. W szczególności, jeżeli zapach nas nie odstrasza :) Do jakich jeszcze leków powinniśmy podchodzić ostrożniej? Strony: 1 2 antykoagulantyaspirynaból głowyczosnekdziurawiecginkgo bilobaginkgofarginsengibuprofenimbirinterakcjekwas acetylosalicylowyleki przeciwgorączkoweleki przeciwzakrzepowemiłorząb dwuklapowymiłorząb japońskiparacetamolpolopirynaprzeziębienierumianekszałwiawitamina ewitamina Kwitaminyżeń-szeńzgagażurawina
Pierwsza pomoc po zawale powinna być udzielona możliwie szybko, aby zwiększyć szansę na powrót do zdrowia, ograniczyć powikłania, a tym samym zmniejszyć ryzyko śmierci. Mając na uwadze, że choroby serca i naczyń są główną przyczyną zgonów w Polsce, osoby po zawale serca powinny pozostawać pod stałą opieką kardiologiczną .
Gorączka to naturalny odruch obronny ludzkiego organizmu, który towarzyszy wielu chorobom. Kiedy temperatura Twojego ciała wzrasta, odczuwasz chłód, przeszywają Cię dreszcze i czujesz się osłabiony, dlatego chcesz zbić ją jak najszybciej. Okazuje się jednak, że nie każda zmiana temperatury ciała powinna Cię niepokoić. Kiedy warto udać się do lekarza? Czy istnieją domowe sposoby na zbicie gorączki? Co robić, gdy gorączka dopadnie Twoje dziecko? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w naszym artykule. Zapraszamy do lektury!Przyjmuje się, że prawidłowa temperatura ludzkiego ciała to 36,6 stopni Celsjusza. Jest to jednak stan podręcznikowy, a zakres prawidłowości jest znacznie szerszy. Oznacza to, że temperatura pomiędzy 36 a 37°C nie powinna Cię niepokoić. Temperatura podniesiona do 38°C oznacza stan podgorączkowy, który może być objawem nadchodzącego stanu chorobowego i już na tym etapie warto zacząć ją zbijać. Gorączka rzędu 39°C – 40°C to wysoki stan gorączkowy, który może prowadzić do zmian zagrażających Twojemu zdrowiu, z kolei gorączka przekraczająca 41°C może powodować uszkodzenie białek w komórkach nerwowych, co może prowadzić do którą odczuwasz jako osłabienie, dreszcze i uczucie chłodu, działa na Twój organizm na wiele różnych sposobów. Co dzieje się w Twoim ciele, kiedy podnosi się jego temperatura?Jest to naturalny mechanizm naszego organizmu. Temperatura ludzkiego ciała zawsze najniższa jest w nocy i o poranku, a podwyższa się pod wieczór – tak samo dzieje się wtedy, gdy nie jesteś chory, a Twoja temperatura jest w normie. Jest to związane z poziomem kortyzolu we krwi, który zmienia się w ciągu doby. Termometr na podczerwień Diagnostic NC300, 1 sztuka EFFERALGAN 150 mg czopki przeciwgorączkowe, 10 sztuk Nurofen Forte dla dzieci smak pomarańczowy, 150 ml Ibuprom Max Sprint, 10 kapsułek Vicks Antigrip Complex leczenie objawów grypy i przeziębienia, 10 saszetek Paracetamol 250 mg czopki przeciwgorączkowe, 10 sztuk ASPIRIN Pro lek przeciwbólowy, 8 tabletek Gorączka to objaw towarzyszący bardzo wielu chorobom, dlatego trudno o stawianie diagnozy na podstawie tej jednej przesłanki. Podwyższona temperatura ciała towarzyszy zarówno zwykłemu przeziębieniu, jak i nowotworom. Warto także pamiętać, że gorączka może mieć także inne, niechorobowe podłoże, co oznacza, że pojawia się często np. podczas ciąży, po intensywnym wysiłku fizycznym, jak i w trakcie owulacji czy trawienia. Można jednak wyróżnić kilka najpopularniejszych chorób, których objawem jest gorączka. Są to przeziębienie, grypa, zapalenie gardła, angina, zapalenie zatok, zapalenie pęcherza, ospa wietrzna, świnka, odra. Jeżeli gorączka się powtarza lub przekracza poziom 38,5°C, koniecznie skonsultuj się z lekarzem, by wykonał kilka niezbędnych badań, które pozwolą na precyzyjną diagnozę i dopasowanie odpowiedniej terapii. Gorączka w ciąży – kiedy udać się do lekarza? Ciąża to stan wyjątkowy, w którym przyszła mama jest szczególnie wyczulona na wszelkiego rodzaju zmiany w jej organizmie, dlatego podwyższona temperatura może ją zmartwić. Należy jednak pamiętać, aby nie wpadać w panikę zbyt szybko – w związku ze zmianami hormonalnymi i rozwojem płodu wzrasta naturalna ciepłota kobiecego ciała i wynosi ok. 37-37,5 stopnia Celsjusza. O gorączce w ciąży mówimy więc dopiero wtedy, gdy temperatura ciała mamy wzrośnie do ok. 38,5 °C. Taki stan wymaga jak najszybszej konsultacji z lekarzem, ponieważ wysoka temperatura ma wpływ nie tylko na samopoczucie kobiety, ale także na prawidłowy rozwój dziecka. Co więcej, gorączka może wywołać skurcze macicy i doprowadzić do przedwczesnego porodu, co jest niebezpieczne dla kobiety oraz dziecka i może prowadzić do licznych powikłań. Fobia gorączkowa – czy zbijanie gorączki u dziecka zawsze jest dobre? Zanim zaczniesz zbijać gorączkę u swojego dziecka, pomyśl o tym, że jest ona naturalnym mechanizmem obronnym i do pewnego momentu ma pozytywne skutki. Oznacza to, że zbyt szybka interwencja i zbijanie gorączki, czy to farmakologicznie, czy sposobami domowymi, może przynieść odwrotny od pożądanego skutek i umożliwić wirusom rozwój choroby. Co więcej, gorączka dziecka nie musi być oznaką rozwijającej się infekcji – podwyższona temperatura to objaw, który możemy obserwować zarówno podczas ząbkowania, jak i po wykonaniu niektórych szczepień. Gorączkę warto zbijać dopiero wtedy, gdy przekroczy 38 stopni Celsjusza. Zbijanie gorączki u dzieci – sposoby farmakologiczne Jednym z najpopularniejszych sposobów na zbijanie gorączki u najmłodszych dzieci są czopki. Tego typu preparaty można stosować już od 2 miesiąca życia. Czopki takie jak Efferalgan zwalczają nie tylko gorączkę, ale także towarzyszące jej bóle głowy oraz bóle mięśni. Czopki doodbytnicze przeciwgorączkowe stosowane są zarówno w przypadku zmian chorobowych, jak i w trakcie bolesnego ząbkowania. Niektórzy rodzice (a przede wszystkim dzieci) preferują jednak inne rodzaje lekarstw. Jeżeli Twoje dziecko chętnie przełyka podawane przez Ciebie jedzenie i napoje, warto wypróbować syrop Nurofen Forte dla dzieci o smaku truskawkowym i dawkować go według podanego na opakowaniu schematu. Słodki smak i aksamitna konsystencja sprawiają, że wiele dzieci przyjmuje go bez problemu. Więcej preparatów na gorączkę dla dzieci znajdziesz na naszej stronie e-ZikoApteka W jaki sposób zbić gorączkę u dziecka – domowe sposoby Jednym z najpopularniejszych sposobów na obniżenie gorączki za pomocą domowych sposobów jest napój z mleka, miodu oraz czosnku. Wystarczy, że do ciepłego mleka wrzucisz rozgnieciony ząbek czosnku, a całość doprawisz miodem, który polepszy smak leczniczego wywaru. Taki napój skutecznie obniża temperaturę, wywołując przy tym przyjemne uczucie ciepła, a ponadto skutecznie zwalcza bakterie i stymuluje układ odpornościowy do dalszej walki z wirusami. Innym, mało inwazyjnym sposobem na obniżenie podwyższonej temperatury są okłady. Jak je zrobić? Wystarczy namoczony zimną wodą ręcznik, który położysz na czole dziecka. Możesz także użyć lodu, pamiętaj jednak, aby nie kłaść go bezpośrednio na skórze dziecka – aby uniknąć nieprzyjemnego uczucia zimna, woreczek z lodem owiń w ściereczkę. Okłady zmieniaj co 15 minut, regularnie sprawdzając, czy temperatura wróciła do normy. Zimne okłady możesz kłaść nie tylko na czole, ale także na karku, łydkach oraz kostkach chorego malucha. Kolejnym, w 100% naturalnym sposobem na obniżenie gorączki jest picie naparów z ziół, takich jak czarny bez, kwiat lipy, pączki topoli, owoce maliny czy dzikiej róży. Tego typu napoje są bardzo smaczne, dlatego mały pacjent nie powinien wnosić sprzeciwu i bez problemu wypić całą zalecaną przez rodziców dawkę. Pamiętaj jednak, że stosowanie domowych sposobów nie zastąpi konsultacji z lekarzem. Jeżeli temperatura dziecka przekracza 38,5 stopnia Celsjusza, koniecznie udaj się do najbliższej przychodni i poproś o pomoc specjalistę. Gorączka dorosłego człowieka – jak sobie z nią radzić? Organizm dorosłej osoby jest już w pełni ukształtowany i znacznie silniejszy, dlatego mają oni więcej możliwości walki z kłopotliwą, osłabiającą gorączką. W każdej aptece znajdziesz cały szereg leków przeciwgorączkowych w różnych formach. Zdecydowanie najpopularniejszym, a także najskuteczniejszym sposobem na zbicie gorączki są tabletki przeciwgorączkowe, takie jak Ibuprom Max czy Apap Extra. Ich olbrzymią zaletą jest proste dozowanie. Wystarczy trzymać się zaleceń producenta, opisanych w ulotce, a gorączka powinna ustąpić w ciągu kilkudziesięciu minut. Innym sposobem na zbijanie gorączki jest picie leków sprzedawanych w formie saszetek. Używanie preparatów takich jak Vicks SymptoMed Complete jest bardzo proste – należy rozpuścić proszek w ciepłej wodzie, a następnie wypić przygotowany w ten sposób napój. Dużą zaletą takich leków jest to, że są smaczne i dostępne w kilku różnych smakach. Więcej leków na gorączkę dla dorosłych znajdziesz na naszej stronie e-ZikoApteka. Jak zbić gorączkę u dorosłych domowymi metodami? Podczas niewielkich skoków temperatury ulgę przyniesie Ci ciepła herbata z dodatkiem miodu, cytryny oraz soku z malin. Aby ją przygotować, zaparz ulubioną czarną herbatę, a kiedy będzie wystarczająco mocna, dodaj plasterek cytryny. Nie zapomnij o miodzie – dodany do ciepłej herbaty szybciej się rozpuści. Nie dodawaj go jednak do wrzątku. W reakcji ze zbyt gorącą wodą straci swoje właściwości często stosowanym sposobem na zwalczanie wzrastającej temperatury są kąpiele. Woda w wannie powinna być o 2 stopnie niższa, niż temperatura Twojego ciała. Stosując kąpiele przeciwgorączkowe należy pamiętać o tym, aby do wody wchodzić powoli i stopniowo, tak aby uniknąć szoku termicznego i nie wywołać dodatkowego wzrostu gorączki. - Osoby ceniące medycynę naturalną stosują także okłady z surowych ziemniaków lub z cebuli, które wykazują działanie przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Aby przygotować taki okład, pokrój ziemniaka lub cebulę na plasterki i przykładaj je do czoła na mniej więcej 15 minut. Jak widzisz, gorączka to naprawdę rozległy temat. Z większością przypadków wzrastającej temperatury ciała możesz poradzić sobie sam, stosując domowe lub farmaceutyczne metody leczenia. Pamiętaj jednak, że nic nie zastąpi konsultacji z lekarzem, a gorączka może być jedynie objawem innej, znacznie poważniejszej choroby. Jeżeli temperatura Twojego ciała przekroczy 38,5°C lub pojawia się często, koniecznie udaj się do przychodni i poproś o specjalistyczną pomoc. Pacjent nie powinien spożywać nasyconych kwasów tłuszczowych oraz tłuszczy trans. W trakcie diety po zawale serca należy odrzucić pieczywo cukiernicze, tłuste mleko, produkty mleczne, topione i dojrzewające sery, tłuste mięso, wyroby garmażeryjne, śmietanę, smalec, boczek, ciasta i czekoladowe torty. Na cenzurowanym znajdą się

Gorączka jest dobrym objawem, który świadczy o tym, że organizm walczy z infekcją. Jeśli temperatura ciała się podnosi, zmniejsza się ryzyko namnażania drobnoustrojów o działaniu chorobotwórczym. Organizm mocniej się poci, by wydalić z siebie wirusy i bakterie, które spowodowały chorobę. Długotrwała gorączka jednak bardzo osłabia organizm. Odbiera energię, prowadzi do przyspieszenia akcji serca i wywołuje poczucie zmęczenia. Na szczęście istnieją domowe sposoby, które pomagają obniżyć temperaturę ciała. Czym jest gorączka? Gorączka to stan, w którym temperatura rośnie ponad normalne 36,6 stopni Celsjusza, stanowiące fizjologiczną temperaturę ciała. Wzrost temperatury pojawia się w momencie występowania infekcji i choroby. Jest to naturalna reakcja, która aktywuje system odpornościowy do pracy, wspomagając usuwanie z organizmu szkodliwych substancji. Czy gorączkę trzeba zbijać? Warto podkreślić, że o gorączce mówimy dopiero wtedy, gdy temperatura ciała przekroczy 38-38,5 stopnia Celsjusza. Jeśli temperatura jest wyższa niż 36,6 stopnia, ale nie przekracza 38, mówimy o stanie podgorączkowym. Takiej temperatury nie należy zbijać, ponieważ pomaga ona zwalczyć chorobę. Nie zawsze jest to łatwe. Rodzice małych dzieci boją się, gdy temperatura ciała ich pociech przekroczy 37 stopni i często chcą od razu wdrażać leki przeciwgorączkowe. Lepiej zaczekać z tym do momentu, gdy gorączka naprawdę wystąpi, a do tego kontrolować temperaturę i stosować domowe sposoby na przeziębienie. Wzrost temperatury jest objawem, że organizm walczy z infekcją, wytwarzając przeciwciała odpornościowe. Domowe sposoby na gorączkę Aby pozbyć się gorączki, warto stosować chłodne okłady, pić rozgrzewające napary, herbatę z miodem i imbirem oraz zioła, a także robić chłodne kąpiele. 1. Chłodne okłady Chłodne okłady przynoszą ulgę rozpalonemu ciału i pozwalają obniżyć temperaturę ciała. Nie powinny być jedna bardzo zimne, a jedynie chłodniejsze niż temperatura ciała. Co ciekawe, skuteczne jest nie tylko robienie okładów na kark i skronie, ale także na stopy. Obniżając temperaturę stóp, schładzamy krew, która krąży w organizmie i w ten sposób przyczyniamy się do obniżenia gorączki. 2. Pij rozgrzewające napary Ulgę w gorączce mogą przynieść również rozgrzewające napary, które działają napotnie i poprawiają krążenie krwi. Sprawdzą się herbatki z dodatkiem imbiru, soku malinowego, goździków, kardamonu oraz czarnego bzu. Pomogą one rozgrzać organizm i zwalczy dreszcze towarzyszące gorączce, a także usunąć z organizmu drobnoustroje. 3. Herbata na zdrowie Podobnie działa również herbata z miodem i cytryną. Dostarcza ona dużo witaminy C i substancji wspomagających walkę z infekcją, a także jest dobrym źródłem przeciwutleniaczy i antyoksydantów. Parząc herbatę, warto wybierać napary liściaste, które mają więcej wartości odżywczych. 4. Lipa Oprócz herbaty i naparów warto sięgnąć też po herbatkę z lipy. Lipę poleca się na przeziębienie i infekcje górnych dróg oddechowych, ponieważ działa ona napotnie i rozgrzewająco. Jest dobrym źródłem flawonoidów, witaminy C i związków śluzowych, które działają powlekająco, dlatego łagodzą objawy przeziębienia takie jak ból gardła czy kaszel. 5. Chłodne kąpiele Temperaturę ciała mogą pomóc obniżyć też chłodniejsze kąpiele. Woda nie powinna być bardzo zimna, może być jedynie o 2 stopnie chłodniejsza od temperatury ciała. Kąpiel nie powinna trwać długo, wystarczy 5 minut. Warto pamiętać również o tym, by powoli zanurzać się w wodzie i nie przedłużać kąpieli. Czytaj też:Nie ma na niego lekarstwa, atakuje głównie dzieci. „Chorują w cieniu epidemii COVID-19”

Leki z zawartością kwasu acetylosalicylowego znajdują się niemal w każdej apteczce, warto więc po nie sięgnąć w tej sytuacji. Chory powinien przegryźć tabletkę. W przypadku zawału pomóc może także niewielka (0,4-0,8 mg) dawka nitrogliceryny (w tej sytuacji należy podać jedną dawkę podjęzykowo). Nitrogliceryna nie jest
W Polsce rehabilitacja kardiologiczna przebiega według określonych schematów. W Polsce rehabilitacja kardiologiczna przebiega według określonych schematów. Dla każdego zdarzenia: zawału serca, wszczepienia, stentów, by-passów czy rozrusznika, przewidziano inny sposób postępowania. Spis treściRehabilitacja kardiologiczna w szpitaluRehabilitacja kardiologiczna: pierwsze krokiRehabilitacja kardiologiczna: uzdrawiające zmianyRehabilitacja po zawale: krok po krokuDla kogo rehabilitacja?Jak ćwiczyć, by zawał się nie powtórzył To, czy rehabilitacja kardiologiczna się powiedzie, zależy przede wszystkim od pacjentów. Ci, niestety, pomimo choroby, nie chcą zmienić przyzwyczajeń, które przyczyniły się do tego, że ich życie zostało poważnie zagrożone. Na takie postawy chorych składa się z jednej strony bardzo wysoka skuteczność leczenia kardiologicznego, a z drugiej ogromna niechęć do aktywności fizycznej, zdrowego odżywiania się i regularnego przyjmowania leków. Są też inne przyczyny, dla których prowadzenie skutecznej rehabilitacji u chorych kardiologicznie jest trudne. Większość pacjentów ma bowiem dodatkowe schorzenia, które objawiają się bólem czy dusznościami. Chorzy ci prowadzą zazwyczaj "fotelowy" tryb życia, przez co każdy wysiłek fizyczny jest dla nich trudny do zaakceptowania. Oddzielnym zagadnieniem są problemy psychiczne. Większość chorych cierpi na mniej lub bardziej zaawansowaną depresję, lęki, co także stanowi przeszkodę w prawidłowym rehabilitowaniu się po zawale serca, wszczepieniu by-passów itp. Dlatego też rehabilitacja kardiologiczna powinna być prowadzona wielotorowo. To nie tylko pobudzanie chorego do aktywności fizycznej. To również konieczność współpracy z psychologiem i dietetykiem. Rehabilitacja kardiologiczna w szpitalu Jeżeli pacjent musi leżeć, konieczne jest zapobieganie powikłaniom zakrzepowo-zatorowym, przykurczom i zapaleniu płuc. W tym celu zachęca się chorego do regularnego wykonywania ćwiczeń izometrycznych, czyli napinania i rozluźniania mięśni. Aby uniknąć przykurczy, pacjent wraz z rehabilitantem wykonuje ćwiczenia bierne (np. rehabilitant unosi i odwodzi rękę w bok) lub czynno-bierne, czyli takie, które wykonuje sam, a terapeuta wspomaga go, prowadząc rękę we właściwym kierunku. Chorych uczy się też powolnego wstawania z łóżka, aby zapobiegać hipotonii ortostatycznej, czyli gwałtownemu spadkowi ciśnienia. Chory musi zapamiętać, że nie powinien zrywać się z łóżka, ale najpierw przekręcić się na bok, opuścić nogi na podłogę, usiąść na łóżku i wstać dopiero po kilku chwilach. Jeżeli zabieg kardiologiczny, np. angioplastyka, był wykonany przez tętnicę ramienną, chory może wstać z łóżka po 6 godzinach. Gdy wykorzystano tętnicę udową – dopiero po 12 lub 24 godzinach. Przez trzy dni po interwencji kardiochirurga chory ćwiczy 3 razy dziennie, ale tylko przez 3-5 minut. Od czwartego dnia ćwiczy 2 razy dziennie – nieco intensywniej i przez ok. 15 minut. Pierwszy spacer z terapeutą trwa ok. minuty. Stopniowo wydłuża się ten czas. Podobnie jest z ćwiczeniami – zaczyna się od jednego, a kończy na wielokrotnym powtarzaniu. Rehabilitacja kardiologiczna: pierwsze kroki W większości przypadków rehabilitację rozpoczyna się jeszcze w oddziale kardiologicznym. Z pomocą terapeuty pacjent uczy się wstawać, wykonuje czynności samoobsługowe (mycie się, czesanie) chodzi po korytarzu i po schodach. Dalsze usprawnianie odbywa się w oddziale rehabilitacji kardiologicznej lub poza szpitalem: w sanatoriach czy oddziałach dziennych. Po wykonaniu badań chory trafia do grupy, która wykonuje z góry zaplanowane ćwiczenia. Inne ćwiczenia wykonują zawałowcy, inne osoby z niewydolnością serca, jeszcze inne pacjenci po wszczepieniu by-pasów czy rozrusznika serca. Gdy pacjent uzyska odpowiednią sprawność, poprawią się u niego parametry wydolnościowe, rozpoczyna kolejny etap ćwiczeń. Ćwiczy więcej i intensywniej, ale także według określonego schematu. Jeżeli potrzebna jest modyfikacja ćwiczeń, pacjent przechodzi do innej grupy. Rehabilitacja kardiologiczna: uzdrawiające zmiany Kardiologia interwencyjna poczyniła tak ogromne postępy, że już w kilka dni np. po niepowikłanym zawale pacjent "staje na nogi", przez co nie odczuwa powagi sytuacji, w jakiej się znalazł. I gdy minie pierwszy strach, szybko wraca do starych przyzwyczajeń – palenia tytoniu, tłustego jedzenia, nadużywania soli i cukru. Tymczasem modyfikacja dotychczasowych nawyków nazywana jest wtórną profilaktyką zawałów serca. W pierwszej kolejności trzeba rzucić palenie papierosów, bo nikotyna uszkadza ściany naczyń krwionośnych, przyśpiesza powstawanie blaszki miażdżycowej, sprzyja tworzeniu się skrzeplin. Zmiany trzeba wprowadzić też w diecie. Nadmierne spożycie chleba, czerwonego mięsa, tłuszczu zwierzęcego i pełnotłustego nabiału to droga do miażdżycy. Po zawale należy jeść produkty niskokaloryczne, warzywa zawierające błonnik, owoce bogate w witaminę C. Do minimum ograniczyć cukier i sól. Każdego dnia trzeba wypijać (o ile nie ma niewydolności serca) 1,5-2 l niesłodzonych napojów. Niskokaloryczna dieta w połączeniu z wysiłkiem fizycznym pozwoli pozbyć się nadmiaru kilogramów, obniżyć stężenie złego cholesterolu (LDL) i podnieść stężenie dobrego (HDL). Niezwykle ważnym elementem wtórnej profilaktyki jest ścisłe przestrzeganie zaleceń lekarskich. Po zawale należy regularnie, niezależnie od samopoczucia, przyjmować przepisane leki, zgłaszać się na badania kontrolne oraz, jeśli takie występują, leczyć inne schorzenia, np. nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, arytmię itp. Rehabilitacja po zawale: krok po kroku Po wyjściu ze szpitala nie powinno się rezygnować z aktywności. Jeżeli chory jest osłabiony, za ćwiczenia można uznać samodzielne wykonanie codziennej toalety. Kolejny krok to przygotowanie posiłku. Następnie kilkuminutowe chodzenie po mieszkaniu zamienia się na spacer – na początek 15 minut i stopniowo do 45. Wydłużanie dystansu należy rozłożyć na 6 tygodni po wyjściu ze szpitala. Po każdym dłuższym spacerze należy kilkanaście minut odpocząć. Do rehabilitacji można zaliczyć drobne prace porządkowe w domu np. starcie kurzu, podlanie kwiatów. Następny etap to przenoszenie niewielkich ciężarów do 3 kg. Gdy pacjent odzyska siły i przekona się, że ruch sprzyja jego zdrowiu i dobremu samopoczuciu, może wybrać inną formę aktywności – grać w siatkówkę czy koszykówkę. Dla kogo rehabilitacja? Do rehabilitacji kardiologicznej kwalifikuje się osoby po niepowikłanych zawałach serca, operacjach kardiochirurgicznych, z miażdżycą zarostową kończyn dolnych, a także po wszczepieniu by-passów, stymulatorów, kardiowerterów, po "balonikowaniu", czyli przezskórnej angioplastyce tętnic wieńcowych. Rehabilitacja jest konieczna także u osób z nadciśnieniem, stabilną niewydolnością serca, po zapaleniu mięśnia sercowego, przy kardiomiopatiach, ponieważ ruch wydłuża życie. Chory powinien być aktywny fizycznie na tyle, na ile pozwala stan zdrowia. Bezruch, niezależnie od tego, czy jest spowodowany złym samopoczuciem, lękiem przed pogorszeniem zdrowia, jest zawsze zabójczy dla chorujących na serce. Dlatego tak ważna jest edukacja, aby pacjent wiedział, kiedy może zacząć ćwiczyć i jak to robić. Jak ćwiczyć, by zawał się nie powtórzył Po zawale czy interwencji kardiochirurgicznej nie wykonujemy ćwiczeń oporowych, czyli nie bierzemy się za przekopywanie ogrodu albo przesuwanie szafy. Unikamy długiego trzymania rąk w górze (wieszanie firanek). Nie wykonujemy prac ani ćwiczeń wymagających wstrzymania oddechu. Ćwiczenia rozpoczynamy 1-2 godziny po zażyciu leków. Pierwszą próbę współżycia seksualnego można podjąć już po 2 tygodniach po zawale. Ale nie wolno wspomagać się alkoholem, narkotykami czy tabletkami. Trzeba też unikać dodatkowych emocji, czyli np. nie podejmować współżycia z nowym partnerem. Przy małej wydolności fizycznej lepiej ćwiczyć kilka razy dziennie po 3-4 minuty niż robić jeden trening 30-minutowy. Ćwiczenia wytrzymałościowe, np. marsz, wykonujemy codziennie. Ćwiczenia siłowe (z hantlami) 2 razy w tygodniu przez 10-20 minut. Ale tu ważna uwaga – poszczególne sesje ćwiczeń siłowych musi oddzielać od siebie 48-godzinna przerwa. Osoby otyłe powinny ćwiczyć 5-7 razy w tygodniu. Wysiłek powinien być umiarkowany, ale trwać co najmniej godzinę. Jeśli koncentrujemy się na marszach, idziemy w tempie, które pozwala swobodnie rozmawiać. Poleca się też nordic walking, jazdę na rowerze po łagodnym terenie oraz pływanie. Kto oprócz serca ma chore nerki, powinien ćwiczyć częściej, ale krótko, aby nie forsować zbytnio organizmu. Diabetycy muszą regularnie badać poziom cukru we krwi, a chorzy na POChP – satmę, czyli wysycenie krwi tlenem. Przy osteoporozie zaleca się marsze. Osoby ze zmianami zwyrodnieniowymi powinny ćwiczyć w wodzie, aby odciążyć stawy. Po wszczepieniu stymulatora lub innego urządzenia normującego pracę serca unikamy ćwiczeń przez pierwszy tydzień po zabiegu, aby aparat "uleżał się" w organizmie i by zabliźniła się rana. Nie należy też unosić rąk nad głowę, pływać, aby urządzenie nie przemieściło się. Po 6 tygodniach można rozpocząć zajęcia rehabilitacyjne, a także zacząć grać w siatkówkę, koszykówkę czy pływać. Przeciwwskazaniem do ćwiczeń jest arytmia wywołana aktywnością fizyczną. Gdy odzyskamy sprawność (zwykle trwa to 6 tygodni przy rzetelnie wykonywanej rehabilitacji), należy ćwiczyć ponad godzinę 3 razy w tygodniu. Takie zajęcia są bezpieczne dla zawałowców, a także dla osób ze wszczepionymi urządzeniami normującymi pracę serca. Ćwiczenia należy przerwać, gdy pojawia się ból w klatce piersiowej, duszność, zawroty głowy, zimny pot, mroczki przed oczami czy bóle mięśni. miesięcznik "Zdrowie"

Poznaj zasady podawania leków przeciwgorączkowych – a jeszcze lepiej wydrukuj i powieś na lodówce. Syrop na gorączkę działa szybciej niż czopek, ale za to czopek będzie lepszy, gdy gorączkujące dziecko wymiotuje. Leki z paracetamolem są bardzo bezpieczne, z kolei te z ibuprofenem działają szybciej.

Specjalnie dla Medycyny Praktycznej – Chirurgii. prof. dr hab. med. Anetta UndasZakład Kardiochirurgii, Anestezjologii i KardiologiiDoświadczalnej Instytutu Kardiologii UJ CM w Krakowie Skróty: ACCP – American College of Chest Physicians; ASA – kwas acetylosalicylowy; HDCz – heparyna drobnocząsteczkowa; INR – międzynarodowy wskaźnik normalizacyjny; VKA – antagoniści witaminy K U chorego leczonego lekami przeciwzakrzepowymi i kwalifikowanego do zabiegu inwazyjnego należy ocenić i porównać ryzyko poważnego krwawienia i zgonu z tego powodu z ryzykiem zakrzepowo-zatorowym, to jest ryzykiem: udaru niedokrwiennego u osób z migotaniem przedsionków, zakrzepicy na zastawce i obwodowej zatorowości u osób z mechaniczną zastawką serca, zawału serca u chorych po zawale leczonych i nieleczonych za pomocą angioplastyki, zatoru tętnicy płucnej u chorych po incydencie zatorowości płucnej lub zakrzepicy żył głębokich i wielu innych. Eksperci są zgodni, że wiele interwencji można wykonać, nie odstawiając leku przeciwzakrzepowego, aby niewielki udany zabieg inwazyjny nie został "opłacony" trwałym kalectwem (np. wskutek udaru) lub zgonem (tab. 1). Jakiekolwiek manipulacje dawkowaniem leków przeciwzakrzepowych, a zwłaszcza ich odstawianie na kilka dni, są dopuszczalne jedynie wtedy, gdy zabieg jest bezwzględnie konieczny. Zabieg należy wykonać jak najpóźniej od incydentu zakrzepowo-zatorowego, będącego wskazaniem do leczenia przeciwzakrzepowego, z tym że ostateczna decyzja o czasie operacji pozostaje w gestii chirurga.
Stosowanie paracetamolu jest zatem wskazane w stanach, kiedy mamy gorączkę, w stanach związanych z przeziębieniem - grypopodobnych. A jeżeli popatrzymy na jego bieżące, bardzo praktyczne zastosowanie, to jeśli mamy gorączkę przy COVID-19, to jak najbardziej paracetamol może być stosowany do obniżenia temperatury ciała.
Przez Gość JolaZ Dobry wieczór, Mój dziadek lat 82, miał *incydent sercowy* po którym stracił przytomność i puls. Pogotowie przyjechało po około 5 minutach, po ok. 20 minutowej reanimacji wróciło krążenie. Leży na OIOM już tydzień, brak obrzęku mózgu. Oddycha częściowo samodzielnie, częściowo przez respirator. Lekarze dają 1% szans na wybudzenie a właściwie to żadnych (po dwóch dniach od zdarzenia rozpoczęto próbę wybudzenia). Ma jutro przyjść go zbadać neurolog. A potem ma się zebrać konsylium i podpisać jakiś dokument, po czym mają *zaprzestać leczenia, bo będzie to leczenie uporczywe*. Lekarze nie mówią wprost, a ja jestem daleko i nie mogę spytać. Czy to konsylium ma stwierdzić śmierć pnia mózgu? Lekarz na OIOM twierdzi, że będą go nadal odżywiać i będzie miał respirator i zapewnią mu ciepło, bo cytuję *w Polsce nie ma eutanazji*, ale nie będą go więcej leczyć (i podał przykład, że jeśli miałby niewydolność krążeniową to nie będą go reanimować). Moje pytania: 1) po co utrzymują takiego pacjenta przy życiu w takim razie, a właściwie to jego ciało, bo rozumiem, że to konsylium ma stwierdzić, że jego mózg obumarł? czy to nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem śmierci? 2) gdzie taki pacjent przebywa? bo rozumiem, że nie na OIOM. Obecnie dziadek ma wspaniałą opiekę, jest umyty, ogolony i w ogóle. Obawiam się, że jak go z tego OIOM przeniosą na jakiś oddział zwykły z opisem, że raczej się nigdy nie obudzi, to nikt się nim nie będzie przejmował i tak dbał. Pozdrawiam.

Po przebytym zawale konieczne jest także przyjmowanie leków, zgodnie z zaleceniami lekarza. Należy pamiętać, że przebycie jednego zawału serca z uniesieniem odcinka ST nie znaczy, że taka sytuacja nie może powtórzyć się w przyszłości, dlatego należy ściśle przestrzegać zaleceń lekarza, chodzić na kontrole oraz wykonywać

82 poziom zaufania. Witam! Zarówno OB, jak i CRP, są tzw. wskaźnikami stanu zapalnego. Ich wartość wzrasta w większości chorób, w tym także w przebiegających z gorączką infekcjach układu oddechowego. Jeśli więc byłaś "przeziębiona", to nic dziwnego, że wartości powyższych parametrów są podwyższone. Po pewnym czasie
\nco na gorączkę po zawale
.
  • wj21tk7ygz.pages.dev/939
  • wj21tk7ygz.pages.dev/745
  • wj21tk7ygz.pages.dev/604
  • wj21tk7ygz.pages.dev/407
  • wj21tk7ygz.pages.dev/940
  • wj21tk7ygz.pages.dev/767
  • wj21tk7ygz.pages.dev/341
  • wj21tk7ygz.pages.dev/338
  • wj21tk7ygz.pages.dev/631
  • wj21tk7ygz.pages.dev/888
  • wj21tk7ygz.pages.dev/822
  • wj21tk7ygz.pages.dev/184
  • wj21tk7ygz.pages.dev/938
  • wj21tk7ygz.pages.dev/806
  • wj21tk7ygz.pages.dev/541
  • co na gorączkę po zawale